Ociepliłaś nam domostwo girlandami -
- teraz zawsze tu panuje złota jesień.
I bytuje sobie cicho między nami
ten wieczorny, ciut leniwy, szał uniesień.
Otuliłaś moją głowę dłońmi swymi,
a ja się schowałem w Ciebie, Ciebie chłonąc.
Niezbyt spiesznie (po co gonić?) się tulimy,
by w pościeli letnich łąkach wspólnie tonąć.
Oplątałaś nasze życie niteczkami,
które miękko wciąż muskają nas po twarzy.
Nasza podróż, choć tak długa, ciągle bawi,
Więc z ufnością poczekajmy, co się zdarzy.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się