Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Dekaos Dondi

Dekaos Dondi


kiedyś przyjechał do nas z daleka
wszystkie ładniutkie  zgrabne powabne
grek nadprzystojny wdziękiem urzekał
z torby częstował przepysznym jadłem
  
lecz tylko jedna była uparta
cukierki zgniotła spoconą nóżką 
przedtem torebkę całkiem podarła
zaś w krzaki zwiała skocznie szybciutko
  
grek widząc taką śliczną i hardą
wrzasnął cię kocham proszę wyjdź do mnie
miał też gitarę grał dźwięcznie bardzo
żwawo też tańczył dla niej na torbie
  
lecz ona miała honor i dumę
więc kilka wiosen stepował cuda
ruszył nie jedną miłości strunę
zanim na torbie legła z nim luba
  
*~*
minęły burze  cisze niełatwe
gnieciona  torba już teraz sama
wewnątrz nostalgia wspomnienia także
pełna miłości co w niej została

 

 

 

 
 

 

Dekaos Dondi

Dekaos Dondi

 

kiedyś przyjechał do nas z daleka

wszystkie ładniutkie  zgrabne powabne

grek nadprzystojny wdziękiem urzekał

z torby częstował przepysznym jadłem

 

lecz tylko jedna była uparta

cukierki zgniotła spoconą nóżką 

przedtem torebkę całkiem podarła

zaś w krzaki zwiała skocznie szybciutko

 

grek gdy zobaczył śliczną i hardą

wrzasnął cię kocham proszę wyjdź do mnie

miał też gitarę grał dźwięcznie bardzo

żwawo też tańczył dla niej na torbie

 

lecz ona miała honor i dumę

więc kilka wiosen stepował cuda

ruszył nie jedną miłości strunę

zanim na torbie legła z nim luba

 

 

***

minęły burze  cisze niełatwe

gnieciona  torba już teraz sama

a w niej nostalgia chwile ostatnie

pełna miłości co w nich przetrwała

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...