Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Simon Tracy

Simon Tracy

Rozkazałem odnaleźć

i ściągnąć tu Twoje ciało.

Wygraliśmy bitwę

a przegraliśmy wojnę.

Leżysz na stosie tak cichy i blady.

Bracie! Weź i mój topór w odmety, świętego, ofiarnego ognia.

Zabierz go do Asgardu.

Trenuj nim pod okiem Bogów

aż do dnia ostatecznej bitwy.

Wiernie będzie Ci służył.

Dziś ścieżek przeznaczenia

nie prostują Bogowie.

A w wojnie nie szukaj

honoru ani wiecznej chwały.

Wróg nie stanie z Tobą

oko w oko w szranki.

Zabije bez chwili zwątpienia,

dronem czy samolotem.

Wiem jak samotny tam będziesz Bracie.

Po kolejnej bitwie,

zapewne dołączę do Ciebie.

Duch mój

pod bramy Asgardu podejdzie.

Mój czas także do końca się zbliżył.

A jeśli widzą mą żałobę i żal.

Niech stwierdzą zgodnie,

że to jeszcze nie czas.

I niech zwrócą iskrę życia

w Twe piersi i oczy.

 

Runy i gwiazdy

są nam przychylne i łaskawe.

Twoja dusza wraca

przez mroki Helheimu.

Żagiew dla stosu,

zamienimy w miecz

z zaklętą potęga ojców.

Żagiew śmierć i proch.

Miecz nieśmiertelność i władze wróży. Cóż oprócz łez i ryku żałości,

może wyjść z mojego serca środka. Czas pożegnać ten świat.

Złamać i spalić tarczę

z zaklętą w niej

siłą, mądrością i honorem.

W agonii trwającego Ragnaroku. Spłonąć jak krzak.

Dzikiej, białej róży.

Simon Tracy

Simon Tracy

Rozkazałem odnaleźć

i ściągnąć tu Twoje ciało.

Wygraliśmy bitwę

a przegraliśmy wojnę.

Leżysz na stosie tak cichy i blady.

Bracie! Weź i mój topór w odmety, świętego, ofiarnego ognia.

Zabierz go do Asgardu.

Trenuj nim pod okiem Bogów

aż do dnia ostatecznej bitwy.

Wiernie będzie Ci służył.

Dziś ścieżek przeznaczenia

nie prostują Bogowie.

A w wojnie nie szukaj

honoru ani wiecznej chwały.

Wróg nie stanie z Tobą

oko w oko w szranki.

Zabije bez chwili zwątpienia,

dronem czy samolotem.

Wiem jak samotny tam będziesz Bracie.

Po kolejnej bitwie,

zapewne dołączę do Ciebie.

Duch mój

pod bramy Asgardu podejdzie.

Mój czas także do końca się zbliżył.

A jeśli widzą mą żałobę i żal.

Niech stwierdzą zgodnie,

że to jeszcze nie czas.

I niech zwrócą iskrę życia

w Twe piersi i oczy.

 

Runy i gwiazdy

są nam przychylne i łaskawe.

Twoja dusza wraca

przez mroki Helheimu.

Żagiew dla stosu,

zamienimy w miecz

z zaklętą potęga ojców.

Żagiew śmierć i proch.

Miecz nieśmiertelność i władze wróży. Cóż oprócz łez i ryku żałości,

może wyjść z mojego serca środka. Czas pożegnać ten świat.

Złamać i spalić tarczę

z zaklętą w niej

siłą, mądrością i honorem.

W agonii trwającego Ragnaroku. Spłonąć jak krzak.

Dzikiej, białej róży.

Simon Tracy

Simon Tracy

Rozkazałem odnaleźć

i ściągnąć tu Twoje ciało.

Wygraliśmy bitwę

a przegraliśmy wojnę.

Leżysz na stosie tak cichy i blady.

Bracie! Weź i mój topór w odmety, świętego, ofiarnego ognia.

Zabierz go do Asgardu.

Trenuj nim pod okiem Bogów

aż do dnia ostatecznej bitwy.

Wiernie będzie Ci służył.

Dziś ścieżek przeznaczenia

nie prostują Bogowie.

A w wojnie nie szukaj

honoru ani wiecznej chwały.

Wróg nie stanie z Tobą

oko w oko w szranki.

Zabije bez chwili zwątpienia,

dronem czy samolotem.

Wiem jak samotny tam będziesz Bracie.

Po kolejnej bitwie,

zapewne dołączę do Ciebie.

Duch mój

pod bramy Asgardu podejdzie.

Mój czas także do końca się zbliżył.

A jeśli widzą mą żałobę i żal.

Niech stwierdzą zgodnie,

że to jeszcze nie czas.

I niech zwrócą iskrę życia

w Twe piersi i oczy.

 

Runy i gwiazdy

są nam przychylne i łaskawe.

Twoja dusza wraca

przez mroki Helheimu.

Żagiew dla stosu,

zamienimy w miecz

z zaklętą potęga ojców.

Żagiew śmierć i proch.

Miecz nieśmiertelność i władze wróży. Cóż oprócz łez i ryku żałości,

może wyjść z mojego serca środka. Czas pożegnać ten świat.

Złamać i spalić tarczę

z zaklętą w niej

siłą, mądrością i honorem.

W agonii trwającego Ragnaroku. Spłonąć jak krzak.

Dzikiej, białej róży.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...