Gniew
	I choćbyś spalił wszystko po drodzę
	I po obu stronach miał przestrzeń
	Czujesz że biegniesz ciągle na oślep
	Tak długo demony stygną w popiele
	Nagle instynktownie przejmuje głowę
	Oddech ciężko wbija się w ziemię
	Słabniesz kiedy przejmuje kontrolę
	Już nie jak kiedyś brzmi nobody's perfeck