Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Marianne_

Marianne_

Ów Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła,

zgniotła osła.

Nikt... nic... wielkiej dyni nie zawinił.

 

 

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła,

zgniotła osła.

Nikt... nic... wielkiej dyni nie zawinił.

 

 

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła,

zgniotła osła.

Nikt... nic... wielkiej dyni nie zawinił.

 

 

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła,

zgniotła osła.

Nikt... nic... wielkiej dyni nie zawinił.

 

 

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła,

zgniotła osła.

Nikt nic wielkiej dyni nie zawinił.

 

 

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła

I przygniotła...

Nic... tej wielkiej dyni nie zawinił.

 

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła

I przygniotła...

Nikt tej wielkiej dyni nie zawinił.

 

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła

I przygniotła...

Przecież nikt tej dyni nie zawinił.

 

Marianne_

Marianne_

Pan Gniewomir, gdzieś spod miasta Gdyni,

pilnie śledził cykl rozwoju dyni.

Rosła, rosła

I przygniotła...

Przecież nikt tu nie zawinił.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...