Apap... Idą z rana - dna barana: jazda - sadzaj, a na raban da narząd i pa pa.
Aaa, dla mnie to jest całkiem niezły wiersz, ukazujący przedświąteczną zawieruchę z innej perspektywy,
bez nadmiernego biadolenia ale i bez lukru i "dobro(ś)ci" :)
Gorsze widziałam w gotowcach :)
A co do ewentualnych poprawek... nie widzę zbyt wiele do roboty, może jedynie powtórzenie tytułu przed treścią właściwą bym usunęła albo wytłuściła... Poza tym - pytanie do Ciebie - Czy w tym wierszu, wyraziłaś wszystko to, co chciałaś wyrazić? Jeśli tak - to nic nie ruszaj :)
Pozdrawiam ;)
Deo