Bywa, że zima doskwiera
i na nic z niebiosów promienie,
duszę płatami mróz ściera
siarczyste kąsa cierpienie.
A bywa chłody dokoła
a w tobie przebiśnieg zakwita
i radość duchowa cię woła
i wiosnę ożywiasz w zachwytach.
I bywa, że gubisz swe myśli
i lecą z czerwienią i złotem
i tylko się cały zamyślisz
ochoty odkładasz na potem.
A czasem jak słońce zachwycasz
rozświetlasz, zmarzniętych ogrzewasz
i wszędzie to światło przemycasz
i Bogu dziękczynny hymn śpiewasz.
Tak mija lato za wiosną
i zima odchodzi z jesienią.
Ty zostań tą cząstką radosną,
niech serce twe iskrzy zielenią.