Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Naszych listów nikt nie znajdzie 

Nie przeczyta 

Nie przeżyje 

Nie zachwyci się 

Ani nas nie pożałuje 

Listów których nie było 

Tak jak nas

Dla życia wszechobecnego

 

Lecz bywają takie momenty

Gdy podobam się sobie bardziej 

Bo widzę moje mokre oczy

I zwilżone usta 

To znak 

Że wydarzyłeś mi się naprawdę 

 

Więc może kiedyś 

W życiu bardzo dalekim 

Opowiem czyimś  dzieciom 

że byłeś

A ja, chcąc, nie umiałam być również 

Opublikowano

W życiu zawsze żałuje się tego, czego się zaniechało, taka prawda.

Listy niewysłane nie dochodzą, nikt ich nie przeczyta.

Może lepiej byłoby wykazać się odrobiną odwagi i zamiast smętnego wiersza poniewczasie napisać i nadać w porę ten najważniejszy list, który mógłby stać się sprężyną zdarzeń?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 To dobry i bardzo uczciwy emocjonalnie wiersz. Brzmi jak liryka miejskiej samotności napisana w stylu współczesnego realizmu poetyckiego.
    • @tetu Ostatnie wersy podsuwają mi myśl, że miłość może stać się granicą śmierci, taflą przekraczaną wielokrotnie, łączącą (a nie oddzielającą) doczesność i świat duchowy, transcendentny. Być może właśnie ona pozwala istnieć duszy jednocześnie po obydwu stronach lustra.
    • @Berenika97Bardzo malowniczo oddajesz nastrój bezsennej nocy w wielkim mieście, które - obok Bezsenności, również jest jednym z bohaterów wiersza, bo skupia w sobie nieodczytane znaki, dotknięcia świata, za którym można tęsknić, w którym można się zagubić albo poczuć samotnym.   Peelka, Miasto i Bezsenność spotkali się w jednym miejscu i czasie - intensywnie, przeszywająco wpatrzeni w siebie...  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ... a między nimi płyną myśli, wspomnienia, emocje, złączone w jeden niepokojący nocny krwiobieg.    
    • @Berenika97Bardzo Ci dziękuję. Trafnie odczytałaś mój wiersz i cieszę się, że Ci się spodobał.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • @Tectosmith W Twoim wierszu jest coś bardzo subtelnego – sposób, w jaki łączysz dotyk z ciszą, obraz ze znaczeniem. Wers "Nawet zamknięty poczujesz w dłoniach dotyk pianisty" ma w sobie coś paradoksalnego i jednocześnie głęboko prawdziwego – jakby mówił o pamięci ciała, o tym, co zostaje mimo braku dźwięku. Podoba mi się, jak stopniowo przechodzisz od zmysłowego doświadczenia (dotyk, obraz) do filozoficznej refleksji o czasie. Końcowy paradoks – "To nie jest koniec, ale początek wszystkiego, co w końcu przeminie" – brzmi jak koan. Jest w tym pogodzenie się z przemijaniem, ale bez rezygnacji. Takie łagodne memento mori. To moje odczucia. Wiersz jest piekny!  Pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...