I czytam tak:
W ten piękny, letni dzień
czuję powiew ciepłego wiatru,
napływa z nieznanej strony,
nad pustym polem czuję
ciszę i jestem tylko ja i cienie
przeszłości - kiedyś tu byli,
miałaś warkocze jak ze snu,
włosy twoje rozrywał porywisty
podmuch gorącego słońca,
znad niewielkiego wzgórza idę
i po latach znowu widzę miłość,
wpadamy w ramiona,
posklejamy puste przestrzenie
dużego odcinka czasu - tak długo
nie byliśmy przecież razem,
niezwykłe chwile i napływ emocji
mówią za nas coś - czego nie chcemy
już nigdy słyszeć,
pójdziemy sobie pod rękę
w słoneczny dzień - nie wiedząc gdzie
prowadzi sklejona taśmą droga,
po błocie i po kamieniach:
dokąd tylko poniosą nas oczy -
do końca poszarpanej drogi,
w ten piękny, słoneczny dzień
szarpani powiewem życia - czujemy
dotyk niczym czułych rąk...
I z pozdrowieniami - Łukasz Jasiński