Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W październikowy dzień z samego rana

obudziłam się jakaś niewyspana

i choć był to piątek ale nie trzynastego

zapamiętam go jako pechowego.

 

Do pracy szybko się wybrałam

nic złego nie przeczuwałam,

dzień ciągnął  się niesłychanie,

ktoś przygotował drugie śniadanie.

 

Wszyscy w zgodzie pracowali,

przyjaźnie się do siebie uśmiechali,

aż wybuchła awantura wielka,

o dziecinne, dresowe porcięta.

 

Kielich goryczy od dawna napełniany,

został dziś  zupełnie przelany,

niepotrzebnych słów padło wiele,

pokłócili się dobrzy przyjaciele.

 

Jak to w gniewie przeważnie bywa

język za zębami się  nie skrywa,

wzburzenie i złość spowodowały,

iż wulgarne słowa padały.

 

I chodź między nimi  różnica wieku była,

co która mówi się nie zastanawiała,

długo by jeszcze ta kłótnia trwała,

gdyby się jedna z nich nie opamiętała.

 

Od tego feralnego dnia

minęło dni już  kilka,

obie mijają się bokiem

patrząc na siebie z "wilka'.

 

A tak mało przecież do zgody trzeba

wystarczy promyk słońca, lazur nieba,

wystarczyłoby gdyby któraś odwagę miała

magiczne słowo przepraszam wypowiedziała.

 

Do pracy, z przyjemnością by się chodziło,

na duszy lżej by było,

godziny pracy szybciej by mijały,

a świat byłby różowy cały.

                            K.W.

 

 

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Ridziu Doprawdy intrygujące i teraz zgroza tegoż wydarzenia pożera ciekawość, cóż to doprowadziło profesora Heinricha do tak niespodziewanego zejścia, aż strach pomyśleć jaką treść zawierają owe kroniki miasta.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @huzarc a ja jeszcze myślałem nad tym wierszem i doszedłem do wniosku, że Autor oparł cały tekst na fizyce kwantowej.   poczynając od Big Bangu jako pęknięcia symetrii, poprzez zjawiska typu cos istnieje tylko wtedy kiedy ja na to patrzę .   entropia versus porządek.   "oko Boga" to świadomość ostateczna.   żeby ten wiersz rozczytać jak należy trzebaby zanurzać się w fizykę kwantową a ja takiej wiedzy nie mam.         @Annna2   dobrze.   przepraszam Aniu.   ale fakty są takie, że masz ponadprzeciętną wiedzę, świetną pamięć i niezwykłą inteligencję.   i widać to w Twoich wierszach i Twoich komentarzach.   ja to widzę i podziwiam.   tacy jak Ty niezwykli ludzie bywają wrażliwi na słowa innych.   ja czasami piszę tutaj skrótami myślowymi i   wygląda jakbym powiedział coś czego powiedzieć nie powinienem.   wybacz teraz i daruj jak kiedyś jakimś swoim skrótem wprawię Cię w zakłopotanie.     Aniu.   intencję mam w stosunku do Ciebie zawsze czyste i z dużym szacunkiem !!!!!    
    • @Migrena  to miłe co piszesz, ale proszę nie rób tego więcej Jacku. Nie stawiaj mnie w dziwnej sytuacji. Nie jestem żadnym ekspertem, nie potrafię lepiej analizować, po prostu staram się komentować teksty zgodnie z moim sumieniem( czasem wiarą), wiedzą też, ale też i czuciem. Dzięki
    • @Annna2 nie Aniu !   chodzi o to, że Ty masz większą ode mnie wiedzę.   że lepiej potrafisz analizować.   to tylko stwierdzenie, że sam nie dam rady tekstu rozczytać i czekam na Ciebie jako kogoś lepszego ode mnie.   tylko tyle.   a uśmiech to tylko z sympatii.  
    • @Migrena co to  znaczy- to na mnie? I co to znaczy ten śmiech? To ironia?   (gdybym zobaczyła wcześniej ten wpis- to komentarza @huzarc nie byłoby, ale zobaczyłam dopiero teraz, więc komentarza nie usunę)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...