Zaśnij przy makówkowych śpiewach,
Niech sen się rozsypie miękko,
Na niebie już księżyc ziewa,
Przez okno zagląda sielsko.
Tu mak czerwienią się mieni,
Stary płot piersią podpiera
I strzeże twojego domu
Przed zmorą, co poniewiera.
Tą, która pcha się od progu,
By ciepło ognia ugasić,
Zły urok rzucić na szczęście
I szczery uśmiech zastraszyć.
Sypnij ziarenkiem pod progi
Z wierzeniem, że zło ominie
I nie zawładnie twym domem
W nocnej, ciemnej godzinie.
Pogubią się w rachowaniu
Jędzyny i Wiedźmy z drogi,
Gdy makową płodnością
Rzucisz im prosto pod nogi.
Zaśnij przy makówkowych śpiewach,
Niech sen się rozsypie miękko,
Na niebie już księżyc ziewa,
Przez okno zagląda sielsko.