czy jest sens nadawać chwili
życia piętno ideału
ciężar starań i nauki
i traktować je jak całość?
czy jest sens wtórować prawu -
respektować co właściwe,
skoro jutro jest niepewne
a co teraz ledwie ckliwe?
czy przejmować się spojrzeniem -
honorować konwenanse,
jeśli jestem tu na moment -
jak nie chwytać każdej szansy?
co właściwe to stworzone,
nie z instynktu, a z rozumu -
z tego chwała jest jednostce,
a pogarda rytmie tłumu...
_