@tie-break
W ogóle nic nie jest dane na zawsze tak mawiała moja babcia
I to prawda
Człowiek jest istotą nieprzewidywalną
Nigdy nie wiesz ile jeszcze znajdzie w sobie pokladów cierpliwości i miłości aby dźwigać rozterki dnia codziennego
@jeremy dokładnie o tym samym pomyślałam czytając ten tekst
Bardzo ciekawa analiza myślę że nie tylko całej sytuacji ale również wewnetrznych rozterek tej kobiety
Zgadzam się, aczkolwiek nikogo nie powinno się uszczęśliwiać na siłę.
Słowa "na całe życie" czasem mogą wręcz niepokoić.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Kurze będzie dobrze w ciepłym i bezpiecznym kurniku.
Jaskółki nie zamkniesz w czterech drewnianych ścianach, bo zginie.
Czasem wystarczy za kimś podążać, znaleźć część wspólną dwóch przestrzeni, które nigdy nie będą tożsame, ale mimo dość wyraźnych granic chcą czerpać z siebie nawzajem dobro i życie.
Również pozdrawiam i dziękuję :)
Niech ten wiersz będzie wrzaskiem na ścianach ciszy,
Niech gniew i potępienie w słowach płoną jak pożar,
Dzieci nie są własnością, nie cyfrową zdobyczą,
Niech świat zobaczy kłamstwo, nim zgaśnie każdy ich dar.
Ciała w klatkach ekranów, dusze jak szkło,
Każdy gest prześwietlony, każdy szept oceniony,
Bezbronność w cybernetycznym piekle, bez tchu,
A ci, co patrzą, milczą, czasem sami uwikłani.
Klik, wysłany strach, rozrywa niewinność,
Szantaż i groźby jak dym oplatają serca,
Zdjęcia i filmy stają się narzędziem zniewolenia,
Każda chwila ucieczki kosztuje młode życie.
Niech te wersy będą biczem na sumienia oprawców,
Niech każdy szept w ciemności odbije się echem gniewu,
Niech każdy, kto patrzy w ekran, poczuje wstrząs,
Że dzieci to nie obiekt, a dusza w płonącym niebie.
Ostatecznie — niech świat nie zamknie oczu,
Niech ból, krzyk i wstyd w poezji wybrzmią prawdziwie,
Bo każdy niewinny stracony przez cyfrowe mroki,
To nasze wspólne wstydliwe, nieprzebaczone życie.