Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Vademecum czytelnika portalowego (tekst z przymrużeniem oka)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

: reguły obowiązują, zgoda ale dotyczy to także ...krytyków. Poeci pisząc np. wiersze wolne nie mają żadnych reguł bo są to wiersze bez reguł. Do zadań zaś krytyków należy ocena wierszy ale nie autorów. Poniżanie czy wręczej znieważanie autora w żadnym razie nie jest krytyką literacką. Skromność to ważna cecha, o której ty Naram-sinie często zapominasz. Poza tym to co piszesz teraz to jest takie: ,, uczył Marcina Marcina'' . I nie zgadzam się z tobą,że poezja rymowana nie jest w modzie. Tysiące tekstów piosenek poetyckich , wierszy kabaretowych czy niekoniecznie satyrycznych to wiersze rymowane. Najwięksi poeci,nawet nobliści rymowali a dziś pamiętamy nawet cytaty i fragmenty ich wierszy. Czy pamięta ktoś teksty wierszy białych ? śmiem watpić. A tu na portalu nie ma obowiązku aby każdy wiersz czytać, oceniać i komentować. Jak ci się nie podoba czyjś wiersz bo jest rymowany to nie komentuj. Nie narzucaj swego zdania innym bo każdy ma prawo do własnego głosu. A grafomanem można być także będąc samozwańczym krytykiem. Aby tylko dużo napisać i bez meritum treści patrząc wyłącznie na autora a nie na jego tekst i kierując się wyłącznie doń sympatią czy bezinteresowną antypatią ale wtedy taka krytyka staje się wówczas  ohydnym krytykanctwem. Krytyka musi być uczciwa a podcinanie skrzydeł to jest zwyczajne hejterstwo. Jesteśmy jako autorzy -zawsze wolni, piszemy tak jak nam w sercach gra a jak się komuś to nie podoba to  niech się przeniesie na inny portal -niekoniecznie literacki. Albo niech maluje bohomazy lub lepi coś w plastelinie. Nie każdy musi być krytykiem poezji, jest tyle innych ciekawych zajęć. Miłej niedzieli.

Edytowane przez Maciek.J (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Manek Podcinaniu skrzydeł poświęciłem w moim tekście wystarczająco dużo uwagi.

 

 @Wiesław J.K. Pozdrawiam ;)

 

@Migrena  Aż tak dobrze nie jest ;)

 

@Jacek_Suchowicz  Taki już jest urok karykatury.

 

@Maciek.J

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie mają reguł wersyfikacyjnych, ale to nie znaczy, że pisze się je byle jak i w sposób nieprzemyślany.

 

 

Oczywiście, że nie, natomiast jeśli uważa się wiersz za integralną część osoby autora, to wówczas jedyny sposób na 'nieobrażanie' jest postępowanie ściśle według moich instrukcji. A większość piszących każdą krytykę wiersza traktuje jak tratowanie ich wrażliwej duszy, bo utwór nie jest dla nich tekstem literackim tylko przedłużeniem ich własnego ego.

 

 

Jest w modzie, tylko ewoluuje, jak wszystkie inne rodzaje i gatunki literackie. 

Spodnie nosi się od wieków, ale dziś chodzenie w szarawarach uznano by za co najmniej ekscentryczne.

 

 

Oczywiście, że pamiętają. To kwestia oczytania. Edukacja poetycka większości zatrzymuje się jednak na szkole (podstawowej i średniej), gdzie głównie omawia się poezję romantyczną, młodopolską, jakiegoś Asnyka, współczesną zaledwie zahacza się końcem języka, a przeważnie brakuje na nią czasu. Wówczas autor pozostaje z ograniczoną ilością wzorców w głowie i po pierwsze poetyckość utożsamia z 'mickiewiczowaniem', a po drugie o wierszach wolnych ma mniej więcej takie zdanie, jak Ty.

 

 

Zawsze w każdej dyskusji czekam z niecierpliwością, aż ktoś zejdzie na taki poziom argumentacji i nigdy się jeszcze nie rozczarowałem.

Opublikowano (edytowane)

Panie Naram-sin, jeżeli chce pan ze mną polemizować, dyskutować albo odnosić się do moich wypowiedzi- proszę najpierw nauczyć się dokładnie cytować to do czego się pan odnosi. Ja napisałem :  I nie zgadzam się z tobą,że poezja rymowana nie jest w modzie. A wyrwany z kontekstu przywołany przez pana fragment :poezja rymowana nie jest w modzie wypacza sens mojej wypowiedzi i przenosi negatywną opinię o poezji rymowanej na mnie. Tak rozmawiać nie będziemy na żaden temat proszę pana.

Edytowane przez Maciek.J (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  Trzymam za słowo, bo z braku logicznych argumentów zaczyna się Pan bawić w odwracanie kota ogonem, a na to rzeczywiście szkoda czasu.

Opublikowano (edytowane)

@Naram-sin

całą dekadę starano się mi udowodnić, że rymy są nie modne. Nawet moja znajoma (dużo publikuje - nazwisko znane, ale celowo nie podam) często bierze udział w różnorakich konkursach poetyckich organizowanych w różnych miastach - zasiada w jury, poczęstowała mnie takim tekstem: "Wiesz, jak widzę wiersz rymowany, to go od razu odwalam - nawet nie czytam"

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Naram-sin nie cwaniakuj pan Naram sin bo nie taki jak pan nieraz próbował i się przeliczył...

@Jacek_Suchowicz Najczęściej nie lubią wierszy rymowanych tacy, którzy po prostu nie potrafią rymować .Bo to też trzeba umieć. To jest postawa malarza, który maluje ściany a Mona Lisa to dla niego kicz i bohomaz.

@Jacek_Suchowicz czyli ta znajoma nie zna żadnych dobrych tekstów 

Ciekawe tylko skąd wie, że są rymowane skoro ich nie czyta ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wśród ludzi uważających się za ambasadorów kultury wyższej takie knajackie odzywki zdecydowanie dyskwalifikują zarówno z tej, jak i z kolejnych dyskusji. Sam Pan sobie wystawił świadectwo. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Jacek_Suchowicz Powiem, tak, rzecz nie jest w modzie, dobrze wiemy, że moda się zmienia. Wielokrotnie już wspomniałem, że rozpoczynałem swoją przygodę z wierszami pisząc tylko wiersze rymowane i przeglądając moje pisanie można zauważyć, że dalej używam rymowania w swojej twórczości i nie twierdzę, że jest w tym coś zdrożnego. Osobiście czuję się lepiej w poezji wolnej i dobrze jest, że jest taki wybór lecz daleko mi do twierdzenia, że rymowanie jest przestarzałe, nic z tych rzeczy, ponieważ niejednokrotnie rymy są konieczne w tym czy innym wierszu. Nazywam to: WolnaRymowanka. Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

I tego się trzymajmy Jacku, niech każdy pisze jak potrafi do rymu lub bez i bez żadnych instrukcji od niezdecydowanego znaffcy

@Naram-sin i po co te inwektywy ?piszesz pan o kulturze a masz pan jej mniej niż brudu za paznokciami a świadectwo wystawił pan sobie już dawno , dzisiaj tylko pan potwierdził swój arogancki stosunek do innych na tym portalu....

Edytowane przez Maciek.J (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Wiesław J.K. Zawsze Wiesławie zgadzam się z kimś kto ma w pewnej kwestii rację -natomiast jak ktoś upiera się przy swoim zdaniu a nie ma racji i w dodatku narzuca to zdanie innym -moja reakcja jest ,, alergiczna''. Mam uczulenie na wszelkiej maści pyszałków i i tzw. ekspertów, którzy dowartościowują się poniżając innych...  pozdrawiam

Edytowane przez Maciek.J (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @obywatel Głupie może nie, ale trudno nie zgodzić się z tym, że zaaranżowane być może jest, a może napewno...sam nie wiem. Pozdrawiam! :)
    • Mnie proszę nie liczyć. Policzcie sobie nawet psa, kota czy świnkę morską. Ale beze mnie… Że co? Że co się ma wydarzyć? Nie. Nie wydarzy się nic ciekawego tak jak i nie wydarzy się nic na płaskiej i ciągłej linii kardiomonitora podłączonego do sztywnego już nieboszczyka.   I po co ten udawany szloch? Przecież to tylko kawał zimnego mięsa. Za życia kpiarsko-knajpiane docinki, głupoty, a teraz, co? Było minęło. Jedynie, co należy zrobić, to wyłączyć ten nieustanny piskliwy w uszach szum. Ten szum wtłaczanego przez respirator powietrza. Po co płacić wysoki rachunek za prąd? Wyłączyć i już. A jak wyłączyć? Po prostu… Jednym strzałem w skroń.   Dymiący jeszcze rewolwer potoczy się w kąt, gdzieś pod szafę czy regał z książkami. I tyle. Więcej nic… Zabójstwo? Jakie tam zabójstwo. Raczej samobójstwo. Nieistotne z punktu widzenia rozradowanych gówniano-parcianą zabawą mas. Szukać nikt nie będzie. W TV pokazują najnowszy seans telewizji intymnej, najnowszy pokaz mody. Na wybiegu maszerują wieszaki, szczudła i stojaki na kroplówki… Nienaganną aż do wyrzygania rodzinkę upakowaną w najnowszym modelu Infiniti, aby tylko się pokazać: patrzcie na nas! Czy w innym zmotoryzowanym kuble na śmieci. Jadą, diabli wiedzą, gdzie. Może mąż do kochanki a żona do kochanka... I te ich uśmieszki fałszywe, że niby nic. I wszystko jak należy. Jak w podręczniku dla zdewociałych kucht. I leżących na plaży kochanków. Jak Lancaster i Kerr z filmu „Stąd do wieczności”? A gdzie tam. Zwykły ordynarny seks muskularnego kretyna i plastikowej kretynki. I nie ważne, że to plaża Eniwetok. Z zastygłymi śladami nuklearnych testów sprzed lat. Z zasklepionymi otworami w ziemi… Kto o tym teraz pamięta… Jedynie czarno białe stronice starych gazet. Informujące o najnowszych zdobyczach nauki. O nowej bombie kobaltowej hamującej nieskończony rozrost… Kto to pamięta… Spogląda na mnie z wielkiego plakatu uśmiechnięty Ray Charles w czarnych okularach i zębach białych jak śnieg...   A więc mnie już nie liczcie. Idźcie beze mnie. Dokąd.? A dokąd chcecie. Na kolejne pokazy niezrównanych lingwistów i speców od socjologicznych wynurzeń. Na bazgranie kredą po tablicy matematyczno-fizycznych esów-floresów, egipskich hieroglifów dowodzących nowej teorii Wielkiego Wybuchu, którego, jak się okazuje, wcale nie było. A skąd ta śmiała teza? Ano stąd. Kilka dni temu jakiś baran ględził na cały autobus, że był w filharmonii na koncercie z utworami Johanna Straussa. (syna). Ględził do telefonu. A z telefonu odpowiadał mu na głośnomówiącym niejaki Mariusz. I wiedzieliśmy, że dzwonił ktoś do niego z Austrii. I że mówi trochę po niemiecku. I że… - jest bardzo mądry…   Ja wysiadam. Nie. Ja nawet nie wsiadłem do tego statku do gwiazd. Wsiadajcie. Prędzej! Bo już odpala silniki! Ja zostaję na tym padole. Tu mi dobrze. Adieu! Poprzytulam się do tego marynarza z etykiety Tom of Finland. Spogląda na mnie zalotnie, a ja na niego. Pocałuj, kochany. No, pocałuj… Chcesz? No, proszę, weź… - na pamiątkę. Poczuj ten niebiański smak… Inni zdążyli się już przepoczwarzyć w cudowne motyle albo zrzucić z siebie kolejną pajęczą wylinkę. I dalej być… W przytuleniu, w świecidełkach, w gorących uściskach aksamitnego tańca bardzo wielu drżących odnóży… Mnie proszę nie liczyć. Rzekłem.   Przechadzam się po korytarzach pustego domu. Jak ten zdziwaczały książę. Ten dziwoląg w jedwabnych pantalonach, który po wielu latach oczekiwania zszedł niebacznie z zakurzonej półki w lombardzie. Przechadzam się po pokojach pełnych płonących świec. To jest cudowne. To jest niemalże boskie. Aż kapią łzy z oczu okrytych kurzem, pyłem skrą…   Jesteś? Nie. I tam nie. Bo nie. Dobra. Dosyć już tych wygłupów. Nie, to nie. Widzisz? Właśnie dotarłem do mety swojego własnego nieistnienia, w którym moje słowa tak zabawnie brzęczą i stukoczą w otchłani nocy, w tym ogromnie pustym domu. Jak klocki układane przez niedorozwinięte dziecko. Co ono układa? Jakąś wieżę, most, mur… W płomieniach świec migoczące na ścianach cienie. Rozedrgane palce… Za oknem jedynie deszcz…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-03)    
    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...