zmęczony mocno człowiek
na przydrożnym kamieniu
usiadł - w pobliżu nikogo
prócz ciszy nie było więc
jej zaczął się żalić
że choć życie miał do dupy
bo go nie rozpieszczało
jego droga była kręta
dokuczliwie mieszała
nie zawsze była miła
jednak mimo to nie chcę
z niej zejść - zakończyć
bo przecież tajemnicą
co jeszcze pokaże
może krzywe wyprostuje
może uśmiechem uraczy
przytuli - spowoduje że
dni będą piękniejsze
że ciemne rozjaśni
udowodni że warto żyć
zmęczony człowiek na
przydrożnym kamieniu
usiadł i na drogowskaz
ze znakiem zapytania
smutno patrzy