@Berenika97zwykli ludzie z poezją nic wspólnego nie mają oprócz nazwiska
Pamiętam rok 1972 dorabiałem sobie w studenckiej spółdzielni Maniuś jako firma sprzątająca -dobrze płacili.
Mieliśmy robotę w podziemiach w archiwum magistratu warszawskiego przy placu Dzierżyńskiego (dziś Bankowy). To była ciekawa praca (rzygałem jak ten zdechły którego wynosiłem - kot) ale tam były same akta osób, które zmieniały nazwiska (kilkadziesiąt tysięcy) Nowych Mickiewiczów i Sienkiewiczów było od groma. :))))
Kolekcja wielka z okazji zawodu (inż sanitarny nie mylić z sanitariuszem) - tygodniową poznawałem kilku klientów