Srebro sypie się z nieba! Śnieg puchem wiruje,
Świat cały w bieli tańczy, pod stopy nam ściele.
Już radość jak dzwoneczek w sercu podskakuje,
W każdym oknie blask płonie – jasne arcydzieło!
Hej, otwórzcie drzwi szerzej! Niech zapach choinki,
Żywiczny i rześki, wpadnie do sieni z impetem!
Niech śmiech dziecięcy brzmi głośno jak złote perlinki,
A każdy kąt w domu rozkwitnie bukietem.
Patrzcie! Na stole obrus – jak żagiel śnieżnobiały,
Pod nim sianko szeleści, obietnice kryje.
A na półmiskach cuda! Barszcz czerwony, wspaniały,
I karp w złotej koronie, co smakiem nas spije.
Tu pieróg się uśmiecha, tam makowiec pyszny,
Cukier puder jak chmura opada na ciasta.
Wszystko lśni, wszystko śpiewa w tę wieczór przeczysty,
Radość wielka i jasna przez serca wyrasta!
Bierz opłatek do ręki! Niech dłoń dłoń odnajdzie,
Znikną cienie i froszki, i dawne urazy.
Bo miłość jest dziś królem na tej ziemskiej frajdzie,
Co maluje nam uśmiech w najpiękniejsze wzory.
„Bóg się rodzi!” – wołajmy, niech echo poniesie,
Przez lasy, przez pola, przez miasta uśpione.
Niech iskry z kominka tańczą w radosnym kresie,
A oczy kochane – w nas zawsze wpatrzone.
Wiwat święta! Wiwat czas, co łączy nas wszystkich,
Gdy gwiazda jak lampion drogę nam wskazuje.
W cieple bliskich ramion, w spojrzeniach tak czystych,
Dziś każdy z nas w sercu niebo swe buduje!