Czasem mijamy się za szybko
o krok, co zgubił uścisk dłoni,
jak gdyby każdy własnym ciałem,
chciał swoją samotność zasłonić.
I szlifujemy zdarte słowa,
a uśmiech na wszelki wypadek,
mnożąc podobne- szczęściu łupy,
by skryć się za ich fasadę.