Chwila liminalna,
swoiste przejście między bajką a pragmatyzmem.
Ciekawy jest finałowy, karykaturalnie długi neologizm.
Uniewaznia patos, ujawniając głód cudu w świecie który uczy stąpania po ziemi.
Nawet w sierpniowy upał.
Niezwykle udany wiersz.
Podoba mi się :)