Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Śniłem cię —
jak śni się zapach nieznanej jeszcze skóry,
nim dotknie go wieczór
w niepojętym geście światła.

Twoje imię nie padło
ani razu —
a jednak w każdym drgnieniu powieki
odnajdywałem jego cień.

Byłaś tylko spojrzeniem,
które zatrzymałem zbyt długo —
i właśnie to „zbyt”
zaczęło we mnie pulsować.

Nie wiem, czy to grzech —
czy tylko światło odbite
w źrenicach, które wiedzą więcej
niż chciałyby przyznać.

Czasem myśl o tobie
jest jak tkanina —
przeźroczysta, chłodna,
lecz przyciąga ciepło dłoni,
której nigdy nie miałem odwagi położyć.

Między nami
jest przestrzeń wypełniona nieobecnością —
tak gęsta,
że mogłaby być dotykiem.

Kocham cię
z daleka —
nie przez brak bliskości,
ale przez bliskość, której nie wolno było spełnić.

A jednak
czasem, gdy noc oddechem rusza firankę,
mam wrażenie, że byłaś
tuż obok —
i tylko niedomknięty wers
nas dzieli.

Opublikowano

@Relsom

Czytałam twój wiersz tak,

jak czyta się spojrzenie

rzucane ukradkiem,

gdy światło jeszcze nie decyduje,

czy już dzień, czy jeszcze noc.

Gdy twoje słowa są blisko mnie,

wtedy przestaję się bać,

że to, co między nami

jest tylko ciszą.

Nie zamykaj tego wersu,

niech zostanie niedomknięty.

Tam się spotkamy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...