Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Robert Witold Gorzkowski

Robert Witold Gorzkowski

 

wetrzyj sen w moje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twojej mowie nie ma malin 

a w mojej miodu.

 

 

Robert Witold Gorzkowski

Robert Witold Gorzkowski

 

wetrzyj sen w moje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twej mowie nie ma malin 

a w mojej miodu.

 

 

Robert Witold Gorzkowski

Robert Witold Gorzkowski

 

wetrzyj sen w moje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twych słowach nie ma malin 

a w moich miodu.

 

 

Robert Witold Gorzkowski

Robert Witold Gorzkowski

 

wetrzyj sen w moje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twych włosach nie ma malin 

a w moich miodu.

 

 

 

wetrzyj sen w swoje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twych włosach nie ma malin 

a w moich miodu.

 

 

 

wetrzyj sen w swoje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twych włosach nie ma malin 

a w moich miodu.

 

 

 

wetrzyj sen w swoje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twych włosach nie ma malin 

a w moich miodu.

 

 

 

wetrzyj sen w swoje oczy

niech zapachnie tarniną 

niech słowa dawnych wyznań

ostatni raz popłyną

 

odkurz wszystkie banały

i zanieś do ogrodu

zamieć strych i głowę

od kostek aż po podłogę

 

bo choć wszystkie plony

wciąż leżą na komodzie 

w twych słowach nie ma malin 

a w moich miodu.

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...