Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W butelkowej zieleni śpią smutki,

by zliczyć je wszystkie — dzień za krótki.

Więc budzą się dopiero wieczorem,

wypływają przez szkiełko zielone.

 

Kołyszą się na nóżce miarowo

i z zapomnieniem krążą nad głową.

Zamykają oczy na chwile złe,

takie smutki — jak płyną, to lżej.

 

Gdy butelkowa zieleń już pusta,

od krzywych uśmiechów bolą usta.

Ramiona sypią się gdzieś bezwiednie,

z ust płyną słowa nieodpowiednie.

 

W lustrze — kto inny jest, to nie ona,

jakby rozmyta i rozproszona.

Zamyka oczy na chwile złe,

i już jej nie ma, znika we mgle.

Edytowane przez aniat. (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...