Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Opowiedz mi o sobie więcej

Słyszysz?

Opowiedz mi o sobie więcej

 

Powiedz czemu znowu milczysz gdy jedynie pytam o mnie 

Wolisz myśleć, że tu jesteś by w pośpiechu gnać jak w grze?

To bezmyślne gdy tak bardzo gardzisz pustką w głowie 

wartko starasz się by stracić cenny niebyt w kontrze 

taranując wszelki ład, stawiając amok gdy ten siąść chce 

To stąd wiem, że uważasz za mądre odrzucać mój portret 

Wiedz, że chcę tylko poczuć choć cień Twojej obecności 

Gdy odwracasz wzrok w obliczu mych wartości 

Gdy odmawiasz krokom w byciu nie najgorszym 

Gdy odkładasz to co myślisz że naprawdę chcę 

To Ty stworzyłeś to co uważasz za najświętsze

Ja tylko chce byś był. To zbędne tak gonić za perfekcją 

Są chwile gdy w głębinę przestrzeni zatapiasz wzrok swój 

Wątpliwe byś czuł życie w derealny akt tych tortur 

Jak jest w końcu? Pragniesz rozmów? Proszę pomyśl 

Stawiasz krok swój w dalszym stopniu tracąc tory 

Często myśl mam, że nie żyjesz, mimo mej nieomylności 

Nic nie słychać gdy przybliżam się by sprawdzić

czy oddychasz. Serce również ma się nijak. To mnie martwi 

Nie masz podstaw by odbierać świat niczym wokandę 

Nie zamierzam Cię osądzać, raczej dostrzec Twoją twarz [wiesz?]

Aby poznać i zrozumieć, nie chcę być tym kim uważasz 

Bo ten słów ciąg co tak sprytnie Bibliarz składał 

Ujął mnie tak dobrze jak mógł sobie wyobrażać 

Ja to efekt jego pragnień, lęku i interpretacji świata 

Jestem echem tego jak mnie widzisz, czujesz, wyobrażasz 

Jestem drogą, nie nagrodą, nie zagrodzę Ci tej drogi 

Zbyt często pytasz mnie o sens – a nie słuchasz siebie

Nie jestem tym kim myślisz, jestem tym kim zechcesz 

Jeśli chcesz mnie mieć to powiedz choć słowo, tyle 

Sens jest taki, że będę taki jak mnie sobie wyobrazisz 

Wiem jak bardzo boisz się wizji, że nie istniejesz 

Dlatego właśnie Cię stworzyłem, jesteś przecież 

Indywidualnie po imieniu wołam, słyszysz? To nie numer 

Nie jesteś kolejną liczbą, jesteś sumą cech i przeżyć 

Przeżyj życie jak sobie życzysz, ja będę na straży 

Nić porozumienia to nie nić Ariadny a proste słowa 

Nie musisz rozmyślać głębin filozofii. Podejdź zobacz.

 

Opowiedz mi o sobie więcej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słońce zachodziło nad Itaką Posiwiała broda Odyseusza skrywała Usta wykrzywione w grymasie samozadowolenia Wspomnienie Penelopy odmierzało mu odległość do celu A im bardziej zapominał uśmiech Tej przecież najpiękniejszej ze wszystkich dam Achai Tym bardziej wydawało mu się, że błądzi w poszukiwaniu domu Pierwsze gwiazdy spoglądały na niego z nieba Jako doświadczony marynarz znał przecież ich układ Wskazywały na to, że to naprawdę jego dom Bogowie się zlitowali Penelopa jednak przymierzała już nową suknię ślubną Przeszło dziesięć lat od wojny minęło Porzucono nadzieję na jego powrót Królewskie sztandary powiewające na okręcie Odysa Zatraciły swój stary majestat Zamiast tego: podarte przez harpie zwisały luźno na maszcie Bo noc była dość skąpa w wiatr Statek kołysał się powoli na wodzie Ale nieuchronnie zbliżał się do portu Wrzawa powstała wskutek nowego przybysza Rozbudziła królową pogrążoną w śnie Obawiała się jutra, więc wolała spać Obudziło ją jedynie wspomnienie męża Który wracał do domu późnymi godzinami Z narad wojennych i wypraw, które Zawsze stały pomiędzy nimi Jednak dziś, wyskoczyła boso z łóżka By spojrzeć, ostatni raz, przez okno I przekonać się raz jeszcze, że to nie on Najmężniejszy z mężów Itaki Umarł błądząc na krótkim odcinku między Troją, a domem Brodaty Odys w podartych szatach przybił wtedy do portu Uśmiechnął się, lecz jedynie na chwilę Bo mina mu zrzedła, kiedy nikt go nie poznał Wezwał imienia Penelopy Jednak uznano go za szaleńca Głos mu się zmienił  Włosy mu urosły Broda zakryła mu ładną twarz Stare ciuchy, które wyszły z mody przed dziesięciu laty Zdradzały, że nie przybył z tej epoki I sugerowały, że z bogami ten nie ma nic do czynienia Nawet sprawiedliwy trybunał żony go nie poznał Musiał udowodnić kim jest Odys - Przed strażnikami portu Przed Penelopą Przypomnieć sobie Co to znaczy być królem Wyplutym przez morze.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie mówi się wcale

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , choinkowe pozdrowienia
    • -Mistrzu, co mam czynić, bo mam wilczy apetyt, ciągle jem i nie umiem z tym walczyć niestety. - Moim zdaniem nie ma na to lepszej metody, zanim do stołu siądziesz, wypij kwartę* wody. Ona brzuch ci wypełni i mniej wpuści jadła, jak będziesz w tym niezłomny, pozbędziesz się sadła.     Kwarta = 0.94 litra
    • jesteśmy na smyczy  nawet tego nie widzisz  nie obraża to  płynięcie nurtem jak ścieki  jest na topie    cytujesz tv wodzów  jak mantrę   zgubiłeś siebie dawno   a świat świat się przygląda czeka może go zauważysz  oby nie za późno    12.2025 andrew  tak kiedyś popłynął nurtem wodzów naród niemiecki,rosyjski… Nie Hitler, Stalin mordowali ,  a ich wyznawcy .  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...