Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Lato warczy
pod żebrami, jak ryk dzikiego psa.
Ziemia poci się ogniem — a ja: boso, pijany ciepłem,
żrę jeżyny z kolcami, jak leci, krwawiąc usta.

Czas się nie liczy.
Czas wyległ na trawę i śpi, słońce pieści mu powieki jak letnia mgła.

Noc ma język. Liże mnie po karku, zimna i słodka jak sen.
Cicho! — pachnę kurzem, życiem, spaloną skórą dnia,
i niebieskimi dżinsami, co pachną wolnością jak świeży wiatr tuż przed burzą.

Kocham to.
Nie po ludzku.
Po zwierzęcemu, na golasa, z pełnią w sercu i światem na ramionach.

Opublikowano

…co pachną wolnością jak świeży wiatr tuż przed burzą - cudo:), uwielbiam te momenty, gdy w panice składam krzesła ogrodowe, potykając się o szczekającego psa, a później … obserwujemy jak wiatr targa przestrzenią i liście z ciemnozielonych - stają  się srebrnoszare:)

Mnóstwo witalności w tym wierszu i choć z paru rzeczy bym zrezygnowała, aby usprawnić tekst - to czuć tętniącą, pulsującą jedność z przyrodą i  horacjańskie „ chwytaj dzień”, pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...