A w sobie czuję jak zło szaleje
ty swoją ręką wyciszasz burzę
jak mnie odnowisz jak się uśmiechniesz
jak krzepę moją słowami dusisz.
Ty mówisz czule czy jeszcze kochasz?
ty zapach wiosny zostawiasz w domu
i kiedy walczę z kosmicznym cieniem
ty na ogrodzie dopieszczasz róże.
I choćbym spojrzał wzrokiem gromowym
głosem potwornym skały bym zruszył
ty zwykle powiesz w swoim sposobie
że nie ma o co kopii dziś kruszyć.
I choć nie jesteś mocarką świata
i głupi słoik jest ci przeszkodą
żeńską dobrocią potrafisz wzruszyć
i świat przesłonić swoją osobą.
To u mnie proch jest ciągle pod nosem
i gdybym nie miał ciebie pod ręką
mógłbym ogłosić całej planecie
że już nie jestem małym ciemięgą.
A tak zabierasz mnie w podróż długą
czule tłumaczysz cierpliwie pieścisz
i ja się staję prosty w obsłudze
a dron mój krąży w spodniach zapiętych.