jeśli musisz wstać kochanie
bez przytulań, jak to kiedyś
gdy romyślasz nieustannie;
aby zostać znów królewną
jeśli zimno ponad ciepłem
wciąż zwycięża aby łączyć
czas udany zamiast biegły
czując kroki które zrobisz
jeśli wszystko ponad łaską
czas nie pyta czy ci dobrze
podejdź do uszłego blasku
by zaczynać się marnować
chwilą wstydu nie policzysz
węgla z pieca nie wyłupiesz;
lecz jedyne, co nas skrzyczy
trafić można między łóżkiem