Daliśmy im pełnomocnictwa do naszych sporów. Wydawali się nam profesjonalni. Nieco ich nadużyli, pewnie i to jest prawdą, ale spór, a może nieco łagodniej sprawy po prostu był w nas. To był nasz proces. To dalej jest nasz proces. To dalej będzie nasz proces. Są różne procesy. Są procesy prawnicze. Są procesy wyborcze. Są procesy religijne. Są procesy finansowe. Są procesy organizacyjne. Są procesy związkowe i rodzinne. Są procesy sportowe. Są procesy artystyczne. Są procesy medyczne. I przynajmniej pamiętajmy, miejmy gdzieś z tyłu głowy, że one chodzą lub nie chodzą, mawia się czasem, że śmigają (wybaczcie mi kolokwializm, choć to dobre jest słowo), na naszych, a zatem udzielonych przez nas samych, pełnomocnictwach. Pamiętajmy o tym zanim oskarżymy, pamiętajmy o tym zanim umyjemy ręce. Pamiętajmy o tym odwołując stare pełnomocnictwa i pamiętajmy wręczając nowe. Pamiętajmy wyśmiewając i pamiętajmy uderzając w najczarniejsze tony. Pamiętajmy chwaląc, pamiętajmy wynosząc i pamiętajmy strącając z piedestału.
Warszawa – Stegny, 29.05.2025r.