@Annna2O, to bardzo ciekawe! Mój brat, jako jeszcze student pracował w krakowskim biurze genealogicznym. Przy okazji odtworzył drzewa rodowe naszych rodziców. Pamiętam, jak się tym emocjonowaliśmy. A historia, którą opisuję językiem niewyszukanym, to prawdziwa historia, którą przeżyła moja ciocia. Jestem na etapie spisywania historii rodzinnej, opieram się na dokumentach i relacjach żyjących członków rodziny. Ale smaku nadają właśnie takie przeżycia, niecodzienne i zapadające głęboko w sercu. Mam zgodę cioci, aby przerabiać jej wspomnienia na opowiadania, bardzo się z tego cieszy. :)
@Annna2Przez zastosowanie oryginalnych, surrealistycznych obrazów natury wpada się w atmosferę między snem a rzeczywistością. Pogłębia to muzyka i zamglone obrazy. Ten świat bardziej odczuwam i nie chcę go rozumieć. Zakończenie zrywa ten "sen/nie-sen" nagle, żartobliwie, i trzeba zerwać z przeżyciami, które zaserwowałaś wcześniej.
Piekny utwór!
@Berenika97Nad jeziorem Limajno kiedyś odpoczywaliśmy, piękne miejsce. A jezioro było wówczas bardzo czyste. Nie wiem, jak jest obecnie.
Prześliczny i znów mądry wiersz "udało" Ci się wysmażyć Sylwestrze.
Udało w cydzysłów, bo to przecież i talent i praca.
Tak rzeczywiście mamy zakodowane wyobrażenie piekła i nieba, ale powiem Ci, że tam bardzo wysoko w górach jest też nieraz piekielnie pięknie - piekielnie, bo i strasznie i śmiertelnie, a powrót właśnie w dół to radość i ukojenie i poczucie powrotu także do bezpieczeństwa.
Pozdrawiam :-)