w czerwieni się księżyc gości
kwiatach różnej piękności
pachnący obietnicami wisi
aż po brzegi nimi wypełniony
no ale jak go ściągnąć w dół
jak usadzić przy stole życia
jak porozmawiać o wizjach
przeciąganych dzień po dniu
czy zrozumie czy wysłucha
czy nie skurczy się do kwadry
banalnością ziemskich spraw
czy to nie odkręci mu wentylka
mógłby zacząć się chować
a kiedyś całkiem zniknąć