Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W oddali gdzieś tam

Bóg sie gniewa.

 

Po drzewach widać

wichura sie zbiera.

 

Niektórzy musieli uciec z

walącego sie domu.

Inni schowali sie wcześniej

dla świętego spokoju.

 

Jakaś kobieta

pod liściastym drzewem schowana,

wysunęła pierś i

karmi swoje dziecie,

prawie cała rozebrana.

 

Naprzeciw,

przechodzi mężczyzna,

spogląda na postać piękną.

On z uśmiechem na twarzy.

Ona,

chyba również

uśmiecha się lekko.

 

W jej oczach jednak

strach i zmęczenie,

bo nad miastem gniew Boży,

więc ona myśli

Co dalej będzie?

 

A on.

Ten losowy,

jakże dobrze

odziany brunet.

W jego oczach

tylko

promienny uśmiech.

 

Opiera sie o jakąs laske – być może dla niego coś więcej znaczącą.

Patrzy

jakby sie zakochał.

Raczej nie mysli teraz o tym,

aby gniew Bóży

go nie dotknął.

 

Wszystko inne – codzienne.

Rzeka powoli,

pod niedalekim mostem przepływa.

Mury budynków jeszcze stoją.

 

I tylko biały ptak – siedzący na w połowie zerwanym dachu

oczami

to wszystko nagrywa.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Auksztulewicz_Kacper (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...