Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Arsis

Arsis

Pod wielkim, przytłaczającym wszytko słońcem pustyni, sunie powoli karawana wielbłądów. Wszystko tu jest ociężałe i zanurzone w jakiejś substancji nieskończonego czasu. Droga donikąd, podróż donikąd, wieczna czasoprzestrzeń, nieosiągalny kres… Dużo tu przestrzeni i powietrza. Nagrzanego, falującego w promieniach rozpalonego słońca. Zmęczeni podróżnicy zmierzają w kierunku upragnionej oazy. Zacienionej palmami i pełnej wody. Do takiego przydrożnego zajazdu, w którym mogą odpocząć.

„Caravanserai”, to czwarty album grupy Santana. Został wydany w 1972 roku. Skład płyty się tutaj nieco zmienił. Odeszło z zespołu kilku muzyków, którzy brali udział w nagraniach pierwszych trzech płyt. Byli to: grający na gitarze basowej David Brown, i mistrz perkusjonaliów Michael Carabello. Ponadto już podczas prac w studio odeszli: klawiszowiec Gregg Rolie i gitarzysta Neil Schon. Ta płyta różni się od poprzednich swoim klimatem. Nieco bardziej subtelniejszym i główne instrumentalnym graniem. Stylistyka zespołu zmieniła kierunek i podążyła w stronę jazz-rocka i szeroko rozumianego jazz-fusion, choć oczywiście elementów latynoskich tutaj nie brakuje. To nadal wulkan latynoskiego rocka, salsy i innych południowoamerykańskich rytmów.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-24)

 

Skład: Carlos Santana – gitara, wokal, produkcja, Michael Shrieve – instr. perkusyjne, José Chepitó Areas – instr. perkusyjne, Gregg Rolie – instr. klawiszowe, Doug Rauch – gitara basowa, Rico Reyes – instr. perkusyjne, Neal Schon – gitara

 

*

 

Caravanserai

-----------

… krok za krokiem… ―

powolny chód…

 

Otaczają mnie wokół piaszczyste wzgórza, niczym wielbłądzie garby…

 

Tańczą w wietrze drobinki kwarcu…

 

Uderzają

w twarz…

 

Kłują

i drapią…

 

… wybijają rytm…

 

Ogromne

słońce…

Rozdęte…

― oślepiające…

 

Osiadający

na karku,

na barkach

― jaskrawy żar…

 

… wtłaczający w ziemię rozpalony piec…

 

Idę przed siebie, idę wciąż… -

 

Pot zalewa

moje oczy…

 

… szczypiąca sól…

Jest mi coraz

trudniej…

 

… zatyka mi dech…

 

Gdzie ja

jestem? ―

 

… nie wiem…

 

Wiatr osusza

skronie i łzy.

 

Gdzie ja

jestem?

… jestem sam…

 

Poprawiam na plecach bagaż z dotychczasowym życiem…

 

Zwilżam popękane usta ostatnimi kroplami wody…

 

… krok za krokiem… ―

powolny chód…

 

Złote pałace majaczą w migoczących strumieniach falującego nieba…

Tańczą w wietrze drobinki kwarcu…

 

Uderzają

w twarz…

Kłują

i drapią…

… wybijają rytm…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2018-08-17)

 

 

 

 

 

***

 

Witamy! Kogo witamy i kto wita? Witamy, witamy, zdaje się mówić echo… Niby nic. Na białym tle jedynie tytuł i nic więcej, żadnych dodatków, nawet nazwy zespołu. „Welcome”, to piąty album studyjny grupy Santana, z 1973 roku. Króluje tu latynoskie fusion i jazz (prog-jazz, acid-jazz…?) Pełno tu niesamowitego grania na najwyższym poziome. Improwizacja muzyków połączona ze wzajemną interakcją sprawia, że ich gra wydaje się być bardzo naturalna. Grają bez przesady, bez zbędnego popisywania się. Skład muzyków został poszerzony chociażby o gitarzystę Johna McLaughlina z legendarnego Mahavishnu Orchestra, czy wokalistkę Flore Purim i flecistę Joe Farrella z nie mniej legendarnej formacji Return to Forever Chicka Corei. Skład genialny. Wybitni muzycy i absolutna wirtuozeria. Czego chcieć więcej?

 

(Włodzimierz Zastawniaak, 2025-05-24)

 

Skład: Carlos Santana – gitara, wokal, produkcja, Tom Coster – instr. klawiszowe, Richard Kermode – instr. klawiszowe, Doug Rauch – gitara basowa, Michael Shrieve – instr. perkusyjne, José "Chepito" Areas – instr. perkusyjne, Armando Peraza- instr. perkusyjne, Leon Thomas – wokal, Alice Coltrane – instr. klawiszowe, Wendy Haas- wokal, Flora Purim – wokal, John McLaughlin – gitara, Joe Farrell – flet, Bob Yance – flet, Mel Martin – flet, Douglas Rodriguez – gitara rytmiczna, Tony Smith – instr. perkusyjne, Jules Broussard – saksofon sopranowy, Greg Adams – aranżacja smyczkowa

 

*

 

Welcome

-------

Budzę się…

 

Ostre słońce oświetla moją twarz… Staję na środku pokoju…

 

Senna maligna majaczy mi w głowie

 

― pod zapiaszczonymi, ciężkimi powiekami…

 

TAŃCZĘ!

 

Podnoszę ramiona

i kręcę się wkoło…

 

… coraz szybciej wiruje świat…

Wiruje nade mną żyrandol…

Wirują obrazy na ścianach…

 

… prostokątne, kwadratowe plamy…

 

TAŃCZĘ!

 

Oblepia mnie wilgotne, przesycone kurzem powietrze…

 

Coś jest nie tak!

 

Podłoga ucieka mi spod nóg…

 

Zaraz stracę równowagę.

Lecz nie zwracam uwagi

na ten niepewny stan rzeczy!

 

TAŃCZĘ!

 

Ocieram

dłonią

spocone czoło…

 

Przede

mną

― OKNO!

 

Co za widok,

dla kogoś

w narkotycznym zwidzie!

 

Otwieram pierwszą parę skrzydeł, drugą…

Gorące, przesycone spalinami powietrze zatyka mi dech…

 

TAŃCZĘ!

Biegnę wzdłuż

szumiącej

autostrady…

 

… w łopoczącej koszuli…

 

Ogromne

słońce

pali mi kark…

 

Mijają mnie trąbiące,

uskrzydlone stwory,

zdzierające z piskiem asfaltowy pyl…

 

TAŃCZĘ!

 

Nade mną ― ogromne ― płomieniste słońce … ― Muzyka w mojej głowie…

 

Ktoś mnie wciąż wita…

Kogoś wciąż żegnam…

Ktoś mnie wciąż żegna…

Kogoś wciąż witam…

 

Ktoś mnie

wciąż…

Kogoś wciąż…

 

Ktoś…

 

Kogoś...

 

TAŃCZĘ!

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2018-26-08)

 

 

 

Arsis

Arsis

Pod wielkim, przytłaczającym wszytko słońcem pustyni, sunie powoli karawana wielbłądów. Wszystko tu jest ociężałe i zanurzone w jakiejś substancji nieskończonego czasu. Droga donikąd, podróż donikąd, wieczna czasoprzestrzeń, nieosiągalny kres… Dużo tu przestrzeni i powietrza. Nagrzanego, falującego w promieniach rozpalonego słońca. Zmęczeni podróżnicy zmierzają w kierunku upragnionej oazy. Zacienionej palmami i pełnej wody. Do takiego przydrożnego zajazdu, w którym mogą odpocząć.

„Caravanserai”, to czwarty album grupy Santana. Został wydany w 1972 roku. Skład płyty się tutaj nieco zmienił. Odeszło z zespołu kilku muzyków, którzy brali udział w nagraniach pierwszych trzech płyt. Byli to: grający na gitarze basowej David Brown, i mistrz perkusjonaliów Michael Carabello. Ponadto już podczas prac w studio odeszli: klawiszowiec Gregg Rolie i gitarzysta Neil Schon. Ta płyta różni się od poprzednich swoim klimatem. Nieco bardziej subtelniejszym i główne instrumentalnym graniem. Stylistyka zespołu zmieniła kierunek i podążyła w stronę jazz-rocka i szeroko rozumianego jazz-fusion, choć oczywiście elementów latynoskich tutaj nie brakuje. To nadal wulkan latynoskiego rocka, salsy i innych południowoamerykańskich rytmów.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-24)

 

Skład: Carlos Santana – gitara, wokal, produkcja, Michael Shrieve – instr. perkusyjne, José Chepitó Areas – instr. perkusyjne, Gregg Rolie – instr. klawiszowe, Doug Rauch – gitara basowa, Rico Reyes – instr. perkusyjne, Neal Schon – gitara

 

*

 

Caravanserai

-----------

… krok za krokiem… ―

powolny chód…

 

Otaczają mnie wokół piaszczyste wzgórza, niczym wielbłądzie garby…

 

Tańczą w wietrze drobinki kwarcu…

 

Uderzają

w twarz…

 

Kłują

i drapią…

 

… wybijają rytm…

 

Ogromne

słońce…

Rozdęte…

― oślepiające…

 

Osiadający

na karku,

na barkach

― jaskrawy żar…

 

… wtłaczający w ziemię rozpalony piec…

 

Idę przed siebie, idę wciąż… -

 

Pot zalewa

moje oczy…

 

… szczypiąca sól…

Jest mi coraz

trudniej…

 

… zatyka mi dech…

 

Gdzie ja

jestem? ―

 

… nie wiem…

 

Wiatr osusza

skronie i łzy.

 

Gdzie ja

jestem?

… jestem sam…

 

Poprawiam na plecach bagaż z dotychczasowym życiem…

 

Zwilżam popękane usta ostatnimi kroplami wody…

 

… krok za krokiem… ―

powolny chód…

 

Złote pałace majaczą w migoczących strumieniach falującego nieba…

Tańczą w wietrze drobinki kwarcu…

 

Uderzają

w twarz…

Kłują

i drapią…

… wybijają rytm…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2018-08-17)

 

 

 

 

 

Arsis

Arsis

Pod wielkim, przytłaczającym wszytko słońcem pustyni, sunie powoli karawana wielbłądów. Wszystko tu jest ociężałe i zanurzone w jakiejś substancji nieskończonego czasu. Droga donikąd, podróż donikąd, wieczna czasoprzestrzeń, nieosiągalny kres… Dużo tu przestrzeni i powietrza. Nagrzanego, falującego w promieniach rozpalonego słońca. Zmęczeni podróżnicy zmierzają w kierunku upragnionej oazy. Zacienionej palmami i pełnej wody. Do takiego przydrożnego zajazdu, w którym mogą odpocząć.

„Caravanserai”, to czwarty album grupy Santana. Został wydany w 1972 roku. Skład płyty się tutaj nieco zmienił. Odeszło z zespołu kilku muzyków, którzy brali udział w nagraniach pierwszych trzech płyt. Byli to: grający na gitarze basowej David Brown, i mistrz perkusjonaliów Michael Carabello. Ponadto już podczas prac w studio odeszli: klawiszowiec Gregg Rolie i gitarzysta Neil Schon. Ta płyta różni się od poprzednich swoim klimatem. Nieco bardziej subtelniejszym i główne instrumentalnym graniem. Stylistyka zespołu zmieniła kierunek i podążyła w stronę jazz-rocka i szeroko rozumianego jazz-fusion, choć oczywiście elementów latynoskich tutaj nie brakuje. To nadal wulkan latynoskiego rocka, salsy i innych południowoamerykańskich rytmów.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-24)

 

Skład: Carlos Santana – gitara, wokal, produkcja, Michael Shrieve – instr. perkusyjne, José Chepitó Areas – instr. perkusyjne, Gregg Rolie – instr. klawiszowe, Doug Rauch – gitara basowa, Rico Reyes – instr. perkusyjne, Neal Schon – gitara

 

 

Caravanserai

--------------

… krok za krokiem… ―

powolny chód…

 

Otaczają mnie wokół piaszczyste wzgórza, niczym wielbłądzie garby…

 

Tańczą w wietrze drobinki kwarcu…

 

Uderzają

w twarz…

 

Kłują

i drapią…

 

… wybijają rytm…

 

Ogromne

słońce…

Rozdęte…

― oślepiające…

 

Osiadający

na karku,

na barkach

― jaskrawy żar…

 

… wtłaczający w ziemię rozpalony piec…

 

Idę przed siebie, idę wciąż… -

 

Pot zalewa

moje oczy…

 

… szczypiąca sól…

Jest mi coraz

trudniej…

 

… zatyka mi dech…

 

Gdzie ja

jestem? ―

 

… nie wiem…

 

Wiatr osusza

skronie i łzy.

 

Gdzie ja

jestem?

… jestem sam…

 

Poprawiam na plecach bagaż z dotychczasowym życiem…

 

Zwilżam popękane usta ostatnimi kroplami wody…

 

… krok za krokiem… ―

powolny chód…

 

Złote pałace majaczą w migoczących strumieniach falującego nieba…

Tańczą w wietrze drobinki kwarcu…

 

Uderzają

w twarz…

Kłują

i drapią…

… wybijają rytm…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2018-08-17)

 

 

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...