Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

nagłe ciepło
wyrwało mnie
ze stanu pustki,
zabrało serce:
moje,
dla Ciebie.

 

dziś chcę umrzeć
z Tobą, proszę

zabierz mnie
nad morze.

 

zabierz mnie
lecz nie na długo,
wkrótce
nie zostałoby mi nic.

 

ja to Twój kwiat,
możesz mnie zabić
tak łatwo.

Edytowane przez n.kardas (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Raczej nie zabrzmiało to jak prośba.

 

A tu już podmiotka liryczna stosuje szantaż emocjonalny.

 

Nadmiar zaimków osobowych - ja, Ciebie, mnie, Twój, Tobą, moje, mi, itp. - obliczyłem - stanowią ok. 22% tekstu. A gdzie jakaś treść?

 

Za lirykę mają tu, jak sądzę,  posłużyć kiepskiej jakości liczmany: pustka, serce, ciepło, umieranie z miłości - to  bardzo niedojrzałe, infantylne pisanie.

Opublikowano

@Naram-sin

Dziękuję za opinię. Rozumiem, że po raz kolejny mój tekst nie trafił w Pana gust – każdy ma prawo do własnego odbioru. Warto jednak pamiętać, że krytyka powinna być konstruktywna, a nie oceniająca i zniechęcająca. Jeśli tak bardzo rażą Pana moje "infantylne" wiersze, polecam po prostu omijać mój profil.

"Szantaż emocjonalny" to bardzo daleko idąca i przesadzona interpretacja, która bardziej mówi o Pana osobie niż o rzeczywistej treści wiersza. Używanie tak mocnych określeń wobec metaforycznych sformułowań niekoniecznie służy rzeczowej rozmowie o poezji.

Życzę Panu więcej życzliwości w kontaktach z innymi twórcami – szczególnie początkującymi. 

Opublikowano

Jeśli czytelnikowi coś się nie podoba, to powinien tak długo starać się spojrzeć z punktu widzenia autora, aż w końcu mu się spodoba.. - S. Płatek, Dekalog początkującego grafomana.

 

 

 

 

Opublikowano

@n.kardas Wiesz co. Przyszłam Cię trochę utulić, przyniosłam chusteczkę w postaci kilku słów.

Ktoś kiedyś powiedział, (nie pamiętam kto) że lepiej się raz wstydzić, niż całe życie. Ta myśl jest oczywiście na wyrost, jak dla Ciebie, ale dzięki temu, że kolega powiedział Ci, że użyłaś za dużo zaimków, i jeszcze je wymienił, następnym razem będziesz o tym pamiętała i użyjesz ich mniej.

W zasadzie Ci poradził, więc chyba na tym, na przyszłość skorzystasz.

Załóżmy, gdyby nie powiedział, powiedzieli by inni.

Rozumiem, że to było trochę gorzkie lekarstwo, ale na pewno pomoże.

Nadmieniłaś też, że jesteś początkującym autorem, chciałabym Ci podpowiedzieć, że z takich komentarzy dużo się nauczysz, a takich, którzy tylko chwalą - niewiele.

Tak więc przemyśl to, o czym napisałam i niech Ci już przykro nie będzie, bo inaczej nikt prawdy więcej Ci nie powie.

Głowa do góry i bądź dzielna, życzę powodzenia :)

 

Opublikowano

@Alicja_Wysocka  Dziękuję. Konstruktywna krytyka jest jak najbardziej w porządku i cenię, gdy się pojawia. Natomiast w przypadku tamtego Pana, tego nie dało się niestety nazwać konstruktywną krytyką. Myślę, że te same słowa mogły być napisane w inny, bardziej neutralny i nieoceniający sposób. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Nie znam się na poezji i trudno jest mi oceniać czyjeś wiersze 

W Twoim czuć jakąś autentyczność 

Myślę że świetnie odnalazłabyś się w miniaturach 

Pozdrawiam serdecznie 

Opublikowano

@n.kardas

 Ja widzę to tak.....

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wiersz ukazuje miłość jako zjawisko skrajne - zdolne wyrwać z obojętności, ale też tak intensywne, że bliskie samounicestwieniu. Przejście od pustki do uczucia jest tu gwałtowne, niemal jak porażenie: „nagłe ciepło” staje się początkiem przemiany, ale też utraty kontroli. Morze, do którego pragnie się udać, może symbolizować zarówno wolność, jak i kres. Fascynujące jest to napięcie - między pragnieniem bliskości a lękiem przed całkowitym zatraceniem. To obraz piękny i bolesny zarazem - pokazuje, jak bardzo człowiek (lub jego emocjonalna tożsamość) może być uzależniony od drugiej osoby. Ale być może właśnie tu kryje się pytanie, które tekst nie zadaje wprost: czy miłość może istnieć bez utraty siebie? Czy można kochać równie głęboko, ale bez bólu, który grozi unicestwieniem?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od krzepnięcia pełni karmić na turlany z kłód rąk debiut od uroku po przeć stan niej kiczem łupki pełniej zlewać od ale ich poprzez zazdrość na myśl kichy pat chudzenia od podłości skroju chaszczy Bogu szyć chcieć mili więcej od momentu po przekrętach nad niziną dzieci grzecznych; od przerwania sakramentów już nie mówi tylko wrzeszczy
    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...