Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


 

Kiedy spod kontusza ukradkiem spozieram

Kiedy wzrokiem błądzę i omamy miewam

Twoje kształty kuszą członki rozpalone 

Po mym czole płyną krople rozsierdzone.

 

Karabelę trzymam jeszcze chodzi cała 

Nie tak dawno przecież siekała Moskala 

Wobec kocich wdzięków martwa w pochwie leży 

A pchała i cięła wielu sławnych męży. 

 

Ty potrafisz czule chustę ofiarować 

Nią na moim ciele miłość rozplanować 

Gorejące strofy pod powałą składam

Pójdą w honor czyny a w ruchach ogłada.

 

Gdzie pasieki zapach kłębi się pod strzechą 

Gdzie bydlątka młode kopytkami krzeszą 

Mościsz sobą gniazdko turlasz się po zbożach 

Stoję jak ten ciołek przy wieczornych zorzach. 

 

Znów radując oczy skubię frędzle pasa 

Jakaś niemoc trzyma postacią przestrasza 

Podjąłem wyzwanie i zwiewną zasłonkę 

Spuściłem na ziemię na kwitnącą łąkę.

 

 

Dech już nie zapiera z płuc powietrze zległo 

Zimno orzeźwiło rumieńcami spiekło

Teraz dłonią gładzisz tak zmęczone ciało 

Które kona setnie… Tobie ciągle mało. 

 

Unosisz zasłonę członki tchną spokojem

Ciało rozpalone pachnie organ znojem

Łatwo nie odpuszczasz na nic marcepany

Wstań do walki „bracie”… słyszysz tarabany.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Po to plotki - Wikto - lp. to potop.    
    • Ali makrama, Marka majowa data da woja. Makrama Marka, Mila?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to podły wirus. Wybierał tych, którzy w niego nie wierzyli. Przepraszam za sarkazm, ale nie mogłem się powstrzymać. Też znałem osoby które totalnie negowały istnienie wirusa. Jedna z nich zachorowała, miała wszystkie typowe objawy i nadal twierdziła, że żadnego wirusa nie ma. Nic na to nie poradzimy. Tak na marginesie. Przeżyła, wygląda teraz kilka lat starzej, ale ma się zupełnie dobrze. Znam też przypadek mężczyzny, który w czasie tzw. pandemii trafił do szpitala na zabieg hirurgiczny. Oczywiście przed przyjęciem musiał zrobić test, który wyszedł mu negatywny. Po przyjęciu do szpitala zrobiono mu kolejny test. Ten wyszedł mu niestety pozytywnie, więc przeniesiono go na oddział dla chorych na covod, gdzie zrobiono mu jeszcze jeden test, który znów wyszedł negatywnie. Odesłano go więc z powrotem na oddział, z którego przyszedł, ale tam, postępujac z godnie z wytycznymi, ponownie zrobiono mu test. Ponieważ wynik był pozytywny, więc wysłano go znów na odział covidowy. Tam oczywiście zrobiono mu kolejny test. Wynik był negatywny. Gdy tym razem wrócił na salę, którą opuszczał już dwa razy, powiedział: - Przyszedłem tutaj zdrowy. W szpitalu w ciągu dwóch dni dwa razy zarazili mnie covidem i dwa razy mnie z niego wyleczyli. Każdy z nas ma jakieś osobiste doświadczenia, często bardzo odmienne. Piszesz o znajomych zmarłych, też znałem ludzi, którzy zmarli w tym czasie, niestety część z nich dlatego, że nie dostała właściwej pomocy, do której dostęp był jednak ograniczony. Jeśli chodzi o rzeczywistą umieralność, to kształtowała się ona oficjalnie na poziomie poniżej jednego procenta, a biorąc pod uwagę, że w tym czasie dopisywało do listy ofiar wszystkie przypadki, nawet ofiary wypadków samochodowych, jeśli tylko wykryto u nich wirusa, to ta pozostaje niemal na poziomie zwykłej sezonowej grypy. Jeśli pytasz o przekaz, to nie było moim celem roztrząsanie, kto miał rację, kto nie miał, był wirus, czy go nie było (moim zdaniem był), ale o pamięć. Do tej pory uważałem, że pamięć społeczna trwa około trzy pokolenia. Z reguły ludzie moją już znikome pojęcie o losach swoich pradziadków. W tym przypadku obserwuję jednak, że już po kilku latach zdecydowana większość społeczeństwa tak jakby starała się już nie pamiętać o tym, co się wydarzyło kilka lat wcześniej. A wydarzyło się naprawdę wiele, bo znów moim zdaniem, jeśli kiedyś, ktokolwiek zastanawiał się, jak mogło wyglądać życie w systemie totalitarnym, to tego namiastkę mieliśmy właśnie w covidzie. I to w skali globalnej. Myślę też że był głębszy cel tego eksperymentu. Pewnie odpowiednie służby zebrały potrzebne im dane i dokonały ich analizy, a społeczeństwa zostały przećwiczone i w jakiś sposób przygotowane do tego w co teraz nas popychają. A propos... Zauważyłeś jak nagle ta pandemia się skończyła? Jak nożem odciął. Pozdrawiam. 
    • Dawno temu żeby zjechać na nartach trzeba było podchodzić pod górę. 20 minut podchodzenia i 2 minuty zjazdu. Potem jednak nastały wyciągi i to się zmieniło, ale ten model do życia nie pasuje, bo w nim wciąż te stare proporcje, opisane w wierszu, obowiązują. Pozdrawiam
    • myślałam, że będzie łatwiej. kolejny raz przeplatam skórę  dla początku. ...wszystko się sypie gdzieś w którejś połowie któregoś łańcuszka.   jeszcze się trzymam, zachowuję kształt, bo cokolwiek by nie mówić, wnętrze mam dobre. certyfikowany miszmasz grochu, gąbki tapicerskiej, silikonowych kulek.   i resztki co po nas zostały, skrawki nadziei, bo chcę nam dać drugie życie.   więc kolejny raz przeplatam skórę dla początku. tym razem dość twardą, odpowiednio sztywną. i dla ciebie oblekam się powoli, ciasno.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...