Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

                                              Wstęp 

 

        I należy zacząć od samego podmiotu lirycznego: Dagny - jest to zdrobnienie od słowiańskiego imienia - Dragomiry i oznacza ono: dobry spokój, dopiero po zniewoleniu kultury słowiańskiej przez chrześcijaństwo - powstał, jakby inaczej: święty spokój...

 

                                                  Rozwinięcie 

 

          Powyższy wiersz posiada formę klasyczną, a raczej - powinien: jeśli używamy interpunkcji - należy używać dużych litery, otóż to:

 

Pójdziemy w nocną ciszę, brachu,

pójdziemy w mgielne sady,

by szukać rajskich jabłek w piachu,

odsądzić cześć od zdrady!

 

          Taka forma jest poprawna, wiersze w stylu klasycznym - melodyjne i rytmiczne - nie muszą posiadać sylabotoniczności, średniówki i sylabicznych rymów - żeńskich, męskich i nijakich, jeśli chodzi o treść: gołym okiem widać - mówi ona o młodości i miłości, nawiązując przy okazji do biblijnego raju - Adama i Ewy - jasna symbolika jabłka.

 

Będziemy nizać krasne głogi 

na srebrną nić poświaty

i plątać naszym krokom drogi

od szczęścia do utraty!

 

          Była już młodość i miłość, a w drugiej zwrotce mamy wolność, dosłownie: waleczną - wolność! Jeśli chodzi o formę, jest ona jak najbardziej prawidłowa - jest melodia i rytmika, także: logiczny sens powiązany z pierwszą zwrotką.

 

          Niestety, trzecia i czwarta zwrotka wymagają pracy twórczej - dopracowania, słowem: podmiot liryczny bardzo dobrze zaczął, aby nagle zrobić zgrzyt... Nie dużo lepiej: "pójdziemy wypić za dzisiaj", a w trzecim wersie - w trzeciej zwrotce - brakuje rymu, ostatni wers w trzeciej zwrotce nie pasuje do całości - brak melodii i rytmiki, czwarta zwrotka: ręce opadają - należy ją napisać od samego początku i zastosować parabolę, puentę, przerzutnię i hiperbolę.

 

                                          Zakończenie 

 

          I podsumowując całokształt powyższego tekstu od strony formalnej i treściwej - podmiot liryczny występujący w tym wierszu jako autor w postaci pierwszej osoby - tej samej, powinien popracować nad formą - środkami stylistycznymi, życzę młodej damie wytrwałości w pracy intelektualnej i artystycznej - osiągnięcia perfekcyjnej doskonałości w mowie wiązanej.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński dziękuję bardzo za pochylenie się nad tekstem.

Autorka nie musi być „ podmiotką liryczną”.
Co do nicku, to jego pochodzenie jest skandynawskie i i jest zbitkiem wyrazów „ dzień” ( dag) i „ nowy”(ny), niesie ze sobą nadzieję jaka nieodłącznie towarzyszy porze świtu.

Trzecia zwrotka pozostaje niezmieniona, rymuje się wystarczająco, jest sugestywna jak cały tekst, bo akurat ekspresja, a nie formalna pedanteria jest dla mnie wartością nadrzędną. 
Pochylę się natomiast chętnie nad zwrotką ostatnią jeśli chodzi o rytm i Pańskie sugestie formalne ; tutaj może być kilka wariantów ( choć nie upieram się przy puencie) , bo tekst jest wieloznacznym okrzykiem, zawołaniem do współuczestnictwa więc pozostaje otwarty i nierozstrzygnięty. 
Wiersz  powstał niemal „ w biegu”, od ręki, bo tak lubię pisać najbardziej.

Pierwsza zwrotka natomiast nie dotyczy miłości lecz umiłowania i poszukiwania Prawdy, oddzielenia ludzkiej małości i podłości od niewinności;  pokrętnego odwracania winy,( byle się oczyścił winowajca), dotyczy etosu chrześcijańskiego. 
 

pozdrawiam

podpisane, Autorka ( w słusznym wieku). 

 

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Dagna

 

Nie, proszę panienki, dzisiaj - świtach - tu nie ma żadnego rymu, a Dagna pochodzi od Dagmary, Dagmara od Dragomiry - to dzikusy z północy przywłaszczyli sobie słowiańskie imię, pytanie retoryczne: to Polska zaatakowała Szwecję czy Szwecja Polskę? Chyba trochę Historii panienka zna, nieprawdaż? Oczywiście: ma panienka prawo do własnego zdania, podobnie: jak ja, tak, Podmiot Liryczny może być bezpośredni lub pośredni, natomiast: u panienki Podmiot Liryczny jest bezpośredni - tożsamy z Autorką i miłego popołudnia życzę łaskawej panience...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jest rym asonansowy.

Ostatnia sylaba ma wspólną samogłoskę a

Rym asonansowy, nazywany też rymem niedokładnym, to rodzaj rymu, w którym nie wszystkie głoski współbrzmią, a jedynie samogłoski są takie same lub bardzo podobne. Rym asonansowy często występuje w poezji, np. "wiatr - świat"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...