Palcem po mapie marzyciel rysował,
Zwiedzał szlaki, jaskinie odkrywał.
Tramwaje, pociągi, samoloty,
Poznał też inne transportu cnoty.
Wenecja czy Sztokholm, cóż za różnica,
Jedno powiek przymknięcie, w tym tkwi tajemnica.
W towarzystwie przy barze snuł opowieści,
Telebim na ścianie, głośne okrzyki radości.
- Dalej do przodu, dasz radę, Gol!
Nie wierzył, spocił się cały, zęby zacisnął,
ruszył więc w drogę, w okropnej złości.
Mecz ważniejszy od jego mądrości.
Stwierdził, że jest na to wszystko zbyt poważny.
Zatem przysiadł ponownie do mapy,
twierdząc, że dziwne teraz czasy.