Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nie przypadłem ci do smaku,

byłem mdły, mało pikantny,

nie szczypałem w język,

nie miałem tego zapachu

szaleństwa i obłędu,

bez polotu- mówiąc wprost,

bez bezczelności i uporu,

postawić jedynie mogłem

kawałek mięsa przy lodówce

pełnej wędlin aromatycznych,

a postawiłem zaledwie namiot,

do którego nie przyszłaś,

uznając mnie za obłąkanego..

chociaż on stał już wcześniej,

nie mój, nie nasz.

 

Tam w nocnej otchłani

pełnej istot kosmatych,

dziwnych, chimerycznych odgłosów,

rozmyślając nad tym kto odkręca wodę,

nad pordzewiałą wanną,

gdy kurek poruszył się sam

wydając odgłos rozpaczy,

by zmyć resztki twojego mięsa

z mojej duszy, czekałem

na wiadomość "będę".

 

Byłaś w doborowym towarzystwie

wesoło konsumując pizzę z salami

żadna Margarita

mi jednak do gustu nie przypadała

jedynie ty, femina K

będąc moją witaminą

sprawiłaś, ze krew we mnie zakrzepła,

gdy serce się już wykrwawiło -

na kaszankę zbierając

wykrzykiwałaś "jesteś chory".

 

Może chore rzeczy spożywać lubisz,

w lustrze spoglądając na swoje potrawy,

obrzydliwym gestem sięgając po golonka,

inne świńskie nogi, w gnoju życie całe brodzące.

 

W swojej osobliwości - stałaś się jakby chodzącą świnią,

obok naiwnego psa, który musiał zjadać te ohydne kości,

twoich urojeń, twardego serca, nieugiętości względem,

tego, wszystkiego, co tylko jeszcze śmiercią się nie nazywa.

 

Nie dla psa kiełbasa.

 

 

Zostałem samotnym, białym wilkiem.

 

 

 

 

Edytowane przez Duch7millenium (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wars wita was

 

kanibal prawił Zośce na Jawie

a wiesz że bardzo dziwię się Sawie

gdy jechałem ongiś w Warsie

bez zagrychy w mig żem schlał się

bo tych Polaków jakoś nie trawię

Opublikowano (edytowane)

@iwonaroma Słusznie, to tylko projekcja, bo są rzeczy które się dzieją, lub które działyby się. :) 

 

Uwierz mi, rozmowa z tobą to dla mnie zwykła igraszka intelektualno-emocjonalna z dużą dawką humoru, kiedy odbijasz piłeczkę, jak powyżej.

 

No ale ty raczej uwierzysz w czarodzieja z krainy Oz niż to, że tutaj mamy do czynienia z ekspresją własnych uczuć i myśli. Chyba, że tutaj jakąś rolę odgrywają kompleksy - wtedy właściwie powinnaś uwierzyć w psychologię.

Edytowane przez Duch7millenium (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Duch7millenium no wiadomo, zwykła igraszka, bo jako samotny biały wilk patrzysz z góry na resztę stworzenia :)

 

Nie wierzę w twoje poczucie humoru, twoje teksty nasączone są ciężkością i brakiem luzu - humoru tam ani ciut ciut. To pewnie z powodu kompleksów.

 

 

Opublikowano (edytowane)

@iwonaroma Przez grzeczność nie zaprzeczę, bo chciałbym, żebyś dzisiaj zasnęła i dobrze spała, śniąc snami wielkich, takich jak np. Beksiński.

 

Poza tym przepychanki to może jednak właśnie w łóżku, wiadomo, - nie ze mną; może z poduszką, a może właśnie z wielkimi, którzy na luzie opisują rzeczy wielkie bo na tym się kończy ta cała wielkość związana z tym jak kto na kogo patrzy - może wtedy będzie wesoło i będą jaja. Mówiąc o rzeczach wielkich, wielkimi słowami z jakże wielką kulturą: idź się kochać.

Edytowane przez Duch7millenium (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
    • A z sadu judasz, a na "nio" był zły, bo i nana z sadu Judasza.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...