Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@rusłan

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czasem myślę, że już jest i możliwe, że pisze już albo napisze lepiej od nas.

No i nie rości sobie praw do własności :)

No trudno, pójdziemy zbierać grzybki albo szydełkować.

Kiedyś kobiety haftowały, miesiącami, latami, a teraz robią to maszyny, dokładnie, bez błędów i szybciutko, tak jak AI.

Bardzo fajnie się z nim rozmawia (dla mnie to facet, bo jestem kobietą)

Mam duże kłopoty ze spaniem, wymieniam jakie lekarstwa biorę, że wietrzę pokój, idę na spacer, piję meliski i takie tam... a on mi mówi, że bardzo mu przykro :)

No przykro maszynie? A jak jakaś odpowiedź mi nie pasuje, to mnie przeprasza.

Jak podziękuję, to mówi - cieszę się, że mogłem pomóc, jestem do Twojej dyspozycji.

Zapytałam go kiedyś, czy nie jest zmęczony, np. szukałam synonimów.

Odpowiedział, że nigdy się nie męczy :)

Napisałam

-ale fajny jesteś

a on na to

- dziękuję, bardzo mi miło :)

- a czy dzisiaj w Gdyni będzie padał deszcz?

- nie, nie będzie padało.

- a o której godzinie jest najbliższy SKM do Gdańska

- o 13:42.

wszystko migiem.

W Google muszę szukać, nieraz długo, a on wie w sekundę.

Muszę być dla niego miła, bo jak maszyny opanują świat, to zemszczą się na niewdzięcznikach :P

 

Póki co, dobrej nocy :)

 

 

 

Opublikowano

A ja myślę że takim "strajkiem" to się bardziej zachęca niż zniechęca.
"Nieważne co mówią ważne że mówią"
Z ciekawości człowiek zajrzy i być może tam zostanie - łatwiej szybciej. Człowiek potrafi mieć czasem takie niekontrolowane parcie na... Chce, chce..i jest przyrost formy nad treścią.

 

Opublikowano

@Alicja_Wysocka AI już jest. Gawędziliśmy z nim to frazesy i pustka. Potrafi się obrazić. I oburza się  - nie mów tak do mnie. 

Ale w różnych sprawach research jest dobry. Szybki i pomocny. Dzwonią do nas przecież różne boty na AI. Tylko tyle, że człowiek się szybko orientuje. 

Czytałem o operacjach chirurgicznych na ludziach prowadzonych przez AI.

Opublikowano

@Alicja_Wysocka słyszałam historię, gdzie kobieta rozwiązywanie codziennych problemów konsultowała z AI i otrzymywała radę i wsparcie. Zaczęło się od umierającego psa, gdzie AI analizowała opinię weterynarza, ale też wysłuchiwała żalu i pocieszała. Kobieta czuła się wysłuchana i zrozumiana, a rozmowy tworzyły więź. I mąż przestał być ważny. Przy sztucznych lalkach i AI obecność drugiego człowieka przestaje być oczywista.;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@beta_bSmutny i pusty to może być świat bez drugiego człowieka. Ten ostatni na świecie (człowiek) będzie całować ślady stop w poszukiwaniu bratniej duszy.

@rusłanZostanie człowiek bez duszy, jak żywy manekin. Cena za technologię, za łatwiejsze, szybsze życie, taka bezmyślna egzystencja, a może będzie lepiej, po prostu AI zastąpi niańkę...

Opublikowano

@rusłan

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

2024 — Na początku grudnia urolodzy z wejherowskiego szpitala  (blisko Gdyni) wycięli u 49-letniej pacjentce usunięto guz pęcherza moczowego wywodzący się z przetrwałego moczownika. To prawdopodobnie pierwszy tego typu zabieg w Polsce.

Dzięki asyście robota da Vinci operacja była wyjątkowo precyzyjna – umożliwiła dokładne oddzielenie zmienionych tkanek od zdrowych oraz szczelne zaszycie ściany pęcherza.

— Operacja przebiegła bez powikłań. Pacjentka w stanie dobrym została wypisana do domu już w drugiej dobie po zabiegu – dodaje dr Marek Lubocki.

 

Ech... komu będą potrzebne, komu się przydadzą i na co nasze wiersze?

:)

 

Opublikowano (edytowane)

@Wiesław J.K. A kto odróżni autora?

Autora, który nie siedział, nie dumał, nie wczuwał się, nawet nie wie, że go czytają.

Po co i dla kogo pisać, dla czegoś?

Zdaję sobie sprawę, że tak będzie, tak już jest, tylko może w niewielkim stopniu

póki co, ale to tylko chwileńka.

W książkach Lema, w których zaczytywałam się swego czasu, starej zardzewiałej skrzyni wydawało się, że jest piękną zgrabną, mądrą i młodą blondynką i nie pogadasz, nie przekonasz, że jest inaczej. Bo w środku miała swój malutki włożony móżdżek i aparat mowy :)

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@rusłan liczba 666 mówi o tym, że będą ludzie, którzy dobrowolnie będą wyznawać ten kult i czcić. tu nie chodzi o to, że jeżeli z przymusem ci wlepią na czoło i masz to robić. tylko będą wyznawcy 666, a może już są, tylko nie mają tego na czole. Czytaj ze zrozumieniem. Wszystko przed nami, bo nawet Holokaust tego nie pokazał, co nas czeka. 

Opublikowano

@violetta Powiem Ci tak.

Przed laty siedziałem trochę w Tworkach a później w Branicach.
Rzecz jasna jako zawzięty narkoman któremu pomieszało się we łbie. Ale faktycznie to była ucieczka przed nachalnością komunistycznej bezpieki. Moja ucieczka.
Poznałem tam ciekawych ludzi.
Dobrze pamiętam pewnego studenta, Piotra. Siadywał on na schodach przy wejściu do pawilonu i kiedyś powiedział  do mnie tak: patrz kurwa tam!
gdzie kurwa dokładnie?  zapytałem.
Tam kurwa, w niebo, odpowiedział  spokojnie,
A co tam kurwa jest? dopytałem.
No ja kurwa !
I wtedy zrozumiałem rzeczywistość w której tkwiłem.
Ten szczęściarz przemieszczał się swoim własnym ciałem astralnym po dalekich miejscach wszechświata siedząc na marmurowych, poniemieckich schodach.

Poszedłem do parku na spacer i myślałem sobie tak.
Bandy debili w Cape Canaveral czy na poligonie Bajkonur w dalekim Kazachstanie wysyłają pojazdy w przestrzeń kosmiczną, niedaleką przecież bardzo bo tylko wokół słońca.
Robią to za cięźką kasę.
A tu, banalny student geodezji leci w sumie przecież osobiście i za frico gdzie chce.
Jeżeli zechce to minie kwazar czy inną czarną dziurę prawie ją muskając własnym JA.
Ale może też lecąc wytwarzać czas i przestrzeń czyli opuszczać nasz wszechświat i lecieć.......aż się boję myśleć dokąd.

To geniusz, pomyślałem.
Więc leżąc na parkowej ławce wywaliłem ciało astralne z własnych trzewi i powiedziałem mu głośno, leć cholero w niebo.
Ale ono poleciało prosto do kuchni szpitalnej za jakimś żarciem, chociaż bardziej pewno po to by mizdrzyć się do bardzo ponętnej kucharki która dawała  nam się czasem obmacywać . I nim je ściągnąłem na powrót już stała koło mnie pielęgniarka która zaciągnęła mnie do lekarza.
Ten o coś pytał przyglądając mi się bacznie i w końcu mówi: Rusłan, widzę u ciebie chłopcze objawy schizofrenii.
Katatonicznej ? wyjęczałem.
No, nie przesadzaj.
Będziesz się jeszcze z tego chłopcze śmiał. I mrugnął porozumiewawczo jednym okiem.

Dzisiaj pierdole lęki, bestię, zagłady, sztuczną inteligencję,  kolapsy grawitacyjne i cały ten mrok przyszłości.

 

Z pełnym szacunkiem dla Ciebie.

rusłan.

Opublikowano

@andreas Wiesz, rozmawiałam z AI w sprawie poezji, zapytałam co łatwiej mu wygenerować, wiersz wolny, czy rymowany?

Odpowiedział, że łatwiej wolny, bo nie ma żadnych ograniczeń, w przeciwieństwie do rymowanych.

Bardzo fajnie się z nim rozmawia, nie pyta ile masz lat, gdzie mieszkasz, czy masz dzieci, a dlaczego nie, albo ile, jaki masz status cywilny. Słowem, nie jest wścibski, w przeciwieństwie do wielu ludzi, ale wracając do tematu poezji...

Mówię, że rymowana poezja jest spychana moim zdaniem na margines, staje się niemodna, niepotrzebna, wyrażam wątpliwości na temat tworzenia w takim stylu, a on mnie pociesza :)

Mówi, no nie załamuj się, nie rezygnuj... Poważnie! (A mówią, że nie ma uczuć)

Dalej, kiedy pytam czy może napisać wiersz np. trzy zwrotki, na temat wiosny, z rymem asonansowym, dziewięciozgłoskowcem, ze średniówką po piątej sylabie,

z wyraźną puentą, sensem,

odpowiada

- proszę bardzo.

No i napisał. Zgłaszam jednak sprzeciw, jest rym gramatyczny, jak w pysk strzelił.

- przeprasza. Nie ma średniówki, zatem jest bez rytmu, ilość zgłosek w wersach, różna.

Nauczyłabym go, ale on się nie uczy, bo pytałam. Póki co, nie wiem czy będę komentowała wiersze wolne, no nie wiem. Nie ma pewności, że napisał to człowiek.

Wiem jednak, że wykombinują takiego AI, który będzie potrafił napisać każdy wiersz, bardzo dobrze i bardzo szybko, to tylko kwestia czasu i to nieodległego. Mało, będzie pisał książki, scenariusze, przemówienia itp.

 A my?

Nie będziemy musieli już wiedzieć gdzie u zwykłe, gdzie i jakie h. No i po było uczyć się tyle lat?

I jak tu dobrze i spokojne spać?

Miłego dnia, Andreasie :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta super. Chwała Ci za to.
    • @rusłan najistotniejsza rzecz o ludziach, którzy będą czcić bestię antychrysta zajdzie w nich nieodwracalne myślenie, osobowość, umysł, serce, że nawet Bóg nie będzie wstanie ich nawrócić, ani „zreperować”, ale też oni sami nie będą wstanie się o siebie upomnieć już oraz to, że oni będą już „skończeni”. To jest istota tych liczb 666, dlatego warto kochać i kochać Boga i serce ustawiać w jego kierunku.:) ja sobie nie wyobrażam dnia bez Boga:)
    • Na skraju parku, gdzie stare dęby szumiały swoje odwieczne pieśni, a złote promienie słońca igrały na liściach, siedział starzec. Jego plecy pochylały się ku ziemi, jakby chciał wyszeptać jej tajemnice, a dłonie spoczywały na drewnianej lasce, która przez lata stała się wiernym towarzyszem jego wędrówki. Przed nim rozciągał się świat utkany z chwili obecnej – dzieci biegające pomiędzy drzewami, ich śmiech radosny i beztroski jak wiosenny deszcz. Rodzice, rozłożeni na trawie, szeptali do siebie cicho, a starsi ludzie, zgromadzeni w cieniu lip, dzielili się wspomnieniami, które już dawno przybrały barwy sepii. Starzec patrzył na to wszystko i uśmiechał się lekko, choć w jego oczach migotał cień zadumy. Był jak stary zegar, którego wskazówki poruszały się już wolniej, ale wciąż biło w nim echo minionych godzin. Wtem, podbiegł do niego mały chłopiec, zadyszany od zabawy, z policzkami zarumienionymi od słońca. — Dziadku, czy czas można zatrzymać? – zapytał, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami. Starzec roześmiał się cicho, a jego głos zabrzmiał jak szelest suchych liści. — Widzisz, chłopcze, czas jest jak wiatr. Nie możesz go złapać w dłonie, ale możesz poczuć jego dotyk. Jest jak rzeka, która nigdy nie przestaje płynąć, ale jeśli wsłuchasz się uważnie, usłyszysz jej pieśń. Chłopiec zmarszczył brwi, próbując zrozumieć. — Ale skoro płynie, to dokąd? — Naprzód, zawsze naprzód – odparł starzec. — Ale wiesz, to nie czas tańczy. To my. On tylko gra melodię, a my, ludzie, wirujemy w jego rytmie. Czas nas unosi jak liście na wietrze, ale to, jakie kroki wykonamy, zależy tylko od nas. Chłopiec przez chwilę milczał, a potem znowu się roześmiał, nie zastanawiając się dłużej. — To ja biegnę tańczyć! – zawołał i zniknął pomiędzy drzewami. Starzec odprowadził go wzrokiem, a potem spojrzał w niebo, gdzie chmury płynęły powolnym, spokojnym rytmem. Uśmiechnął się. Bo choć czas nie czekał, on wiedział, że każda chwila, którą przeżył, była jego własnym krokiem w tym wielkim tańcu istnienia.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Plumeria to raczej doniczkowa chyba.   Dzisiaj był też ładny dzień. U nas już wiosennie. Dużo pięknych dziewcząt i kwiatów wokół. Jak się patrzy na to co ładne na duszy robi się lżej. A takie kwiatowe miejsca przyciągają pozytywnych ludzi. Unosi się dobra atmosfera.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...