Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

albo jesteśmy i sobie ufamy

albo nas nie ma wcale

fakt że wokół kręcą się damy

mające wiele zalet

 

lecz wokół ciebie też mnóstwo chłopów

wymówki mam ci robić

mam się nakręcać i burzyć spokój

a dzień taki krótki

 

wiemy oboje kłamstwa zostają

i obnażą się kiedyś

rozluźnij pięści i idź na całość

a świat do nas należy

:)))

Opublikowano

@Rafael Marius tak, ogólnie tak... ale czasami chce się uciec od wszystkich.

Dzięki za wizytę.

@Jacek_Suchowicz ciekawa interpretacja, ślicznie w słowa ubrana... dziękuję ;)

@Alicja_Wysocka u mnie czasami można się pogubić, ale staram się nad tym pracować ;) Dzięki za komentarz i pozdrawiam.

@Gosława miło mi, że tak myślisz i, że zajrzałaś, dziękuję ;)

@Leszczym Cieszę się, że tak uważasz ;)

znaną bokserkę? to mnie zaskoczyłeś ;)

Opublikowano

@mariusz ziółkowski a moim zamiarem wcale nie było pisanie o związku ;) chciałam pokazać relację ducha z ciałem, to, że czasami trzeba uciec "od siebie"... ale cieszę się bardzo, że interpretujecie ten tekst na swoje sposoby i, że odnajdujecie w nim coś więcej.

Dzięki piękne i pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzieś tam składasz skroń do snu na lodowej planecie, a pomiędzy nami błyska gęsta galaktyka i mgławicą obolałą tęsknotą dotyka ust mych ogień, nim słowo skargi na nich wyplecie.   Iskrzy warkoczami plazmy sypiącej szkarłatem, jak bryzgami wieczności po krawędziach ciężaru, czasu załamanego wśród lotności bezmiaru i w pyle nocy wiszącej za mym zaświatem.   Jego kres wyznacza czerń, milcząco otulona pastelową nicością rozwierzganej przestrzeni. W pęknięciu symetrii, odnogami promieni pęczniejących drzazgami rozgwieżdżonego grona.   Tę bliskość odczuwa nabrzmiała źrenica, zeszklona w głębi kształtem zmiennokształtnej oddali, paletami wspomnienia, które zanim wypali — znaki Łodzi na czole i krwi na skórze lica.   I wpływasz we mnie światłem o ciemnej teksturze, przychodząc niczym cień pod owalem powiek, jak ptak, z jakiego rodzi się nowy człowiek przed tablicą swego imienia wyrytą w chmurze.  
    • @hania kluseczka Ten wiersz jest intensywny, intymny i trochę konfesyjny, jakby głos liryczny mówił do kogoś, kogo podtrzymuje, ale jednocześnie oskarża. Jest w nim sporo emocjonalnej goryczy i ambiwalencji.
    • @wierszyki Ten wiersz jest pełen kontrastów między zwyczajnością a katastrofą, między codziennością a śmiercią. Obrazy są poszarpane, czasem brutalne, czasem delikatne – przypominają notatki z ruin, z pogorzeliska, ale też ze zwyczajnej jesieni.
    • cement we włosach pył w nozdrzach gardle jeże budują dla siebie parter   okienka w błękit szelest nad dachy w pułap nad marność lecą kasztany   ludzik z zapałek oparzył dłonie szramę na udzie woskiem obłożył   znowuż spokojnie   czeka w jesieni na święto wszystkich darów dla ziemi   tam tylko w ściany aż kolorowe tak jak w Port-au-Prince gustuje człowiek   przy dawnym płocie rząd nowych kwater urna przy urnie stać będzie bracie            
    • @MIROSŁAW C. Twój wiersz przypomina modlitwę pisaną na skrawkach różnych języków świata – trochę jakby sacrum zostało zapisane raz w Ewangelii, raz na ścianie wagonu, raz w szeptach drzew. Jest w nim niezwykła szczerość poszukiwania.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...