Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
viola arvensis

viola arvensis

rozpuszczam włosy 

myśli o tobie

jak kolorowe

motyle

lecą - za późno

ciemność mam w głowie 

znowu zostałam 

w tyle

 

nie spuszczę oczu

i ani kropli

więcej już nie 

popłynie

wiosna tak blisko

a tu urwisko

siedzę samotnie 

w zimie

 

dokąd mam wrócić  

odejść mam dokąd

ślepe uliczki 

w głowie

ni się zatrzymać 

ani iść dalej 

padły motyle

ćmy łowię 

 

już nic nie czeka

nikt nie zagląda 

tylko te smutki

przez okno

chcą by je wpuścić

tulić do serca

śmiało niech wejdą

nie zmokną

 

leje strugami

pomiędzy nami 

nie ma miłości 

przyjaźni

jest tylko cisza

gra na klawiszach

zmęczonej mej

wyobraźni

 

szumu nie robię

cicho wychodzę 

z siebie już wyjsc nie

planuje

dzisiaj w odmętach 

lecz czas upłynie

znowu się lepiej

poczuję.

 

 

 

viola arvensis

viola arvensis

rozpuszczam włosy 

myśli o tobie

jak kolorowe

motyle

lecą - za późno

ciemność mam w głowie 

znowu zostałam 

w tyle

 

nie spuszczę oczu

i ani kropli

więcej już nie 

popłynie

wiosna tak blisko

a tu urwisko

siedzę samotnie 

w zimie

 

dokąd mam wrócić  

odejść mam dokąd

ślepe uliczki 

w głowie

ani zawrócić 

ani iść dalej 

padły motyle

ćmy łowię 

 

już nic nie czeka

nikt nie zagląda 

tylko te smutki

przez okno

chcą by je wpuścić

tulić do serca

śmiało niech wejdą

nie zmokną

 

leje strugami

pomiędzy nami 

nie ma miłości 

przyjaźni

jest tylko cisza

gra na klawiszach

zmęczonej mej

wyobraźni

 

szumu nie robię

cicho wychodzę 

z siebie już wyjsc nie

planuje

dzisiaj w odmętach 

lecz czas upłynie

znowu się lepiej

poczuję.

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...