Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

~~
W słoneczną niedzielę, znany nam pan Felek
wyruszył do parku na spacer.
Idzie powolutku - w pobliskim kościele
pobożni zaś klęczą rodacy.

On zdrowie fizyczne - wraz z pogodą ducha,
uzyskać chce pośród przyrody.
Tamci rozmodleni - wierząc, że Bóg słucha
- wpatrzeni w pasterza od trzody ..

Teatrum liturgii ma swoje znaczenie
wśród wiernych religii przesłaniu.
Lecz kogo ów pasterz zyskał przyzwolenie
na treści głoszone w kazaniu?!!

Jakim prawem - tym boskim - polityczne racje
brzmią w słowach wielu duszpasterzy?
Tak oto nam psują w kraju demokrację
watahy - tych - "boskich rycerzy" ..

Zawsze będą zgodni - nie za darmo przecież
z opcjami, co hojne są dla nich.
Zaś "ciemny lud" wierzy w to, co ksiądz im plecie,
wśród zbożnych słów jakiejś litanii ..

~~

 

 

Edytowane przez bronmus45
dodano cudzysłów (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Jacek_Suchowicz - broniąc jawnogrzeszników w swoich szeregach i zaprzyjaźnionej przez kasę partii politycznej - toż to musi być apostoł piekieł, rozprawiający się z Kościołem od wewnątrz!!!  Czy Ty, zaślepiony wiarą w owe, hańbiące imię Polski instytucje, nigdy już nie przejrzysz na oczy?!!

Opublikowano

Od czasu,gdy moje limeryki antyklerykalne zostały usunięte i zostałem pozbawiony możliwości wklejania i komentowania, przestałem wtrącać się do spraw Pana Boga.

Pozdrowionka.

Opublikowano

Zastanawiałem się, czy w ogóle to pisać – nie jest to przecież warsztat – ale skoro lubię rzeczy podane „mocno”, a sam "utwór" użytymi środkami otworzył taką przestrzeń, to sobie pozwolę.

 

Zatem - chroń nas, Panie, przed tymi, którzy wiedzą lepiej, a prostotę mylą z prostactwem. To pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła. Bo właśnie tego tutaj zabrakło – prostoty, czyli poezji. Zamiast niej dostajemy coś na kształt ordynarnego „wywalenia jęzora na stół”.  Największy problem? Zbędne atakowanie „trzody”. Mam wrażenie, że autor chciał skupić się na czymś zupełnie innym, a jednak poszedł na skróty, wybierając tanią prowokację. Fragment:

 

"Tamci rozmodleni - wierząc, że Bóg słucha
- wpatrzeni w pasterza od trzody .."

 

potwierdzony końcówką:

 

"Zaś "ciemny lud" wierzy w to"

 

to niejako obnaża intencje - wciąga czytelnika w krytykę, która krytyką wcale nie jest. Czuć za to frustrację - tu jednak kończy się poezja, a zaczyna coś nieciekawego, bo frustracja, choć może być paliwem dla poezji, tu wylazła na pierwszy plan i dusi wszystko, co mogłoby wybrzmieć głębiej.

 

To paradoksalne, bo jest to tak czytelne, jak ta otwarta księga, której wiatr nie wiedzieć dlaczego, delikatnie przekłada strony ;)

 

Jeśli to Twój tekst, nie odbieraj tego osobiście. Twoje haiku lubię, tu jednak - może dlatego, że często czytam obrazami - zobaczyłem po prostu jakieś poobrywane, potargane wiatrem plakaty wojującej stęchlizny. Szkoda - bo sam temat ciekawy, ma potencjał, i można było się pokusić o coś, co rzeczywiście zmusi do refleksji.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

@m1234 - mocno zadziwiły mnie Twoje słowa o ordynarnych porównaniach. 

Przytoczę jedynie przykłady, obrazujące trafność - wegług mojej oceny - tych wyrazeń ..

 

Trzoda

PRZEBYWAJĄC na ziemi, Pan Jezus Chrystus dał się poznać jako „dobry pasterz”. Jego „owcami” byli ci, którzy słuchali jego głosu i podążali za nim. Oświadczył, że poświęca za nich swe życie (Ewangelia wg. Jana 10:1-15). Tym samym Chrystus Jezus swoich naśladowców zebranych w zbór przyrównał do owiec w trzodzie. W Ewangelii według Łukasza 12:32 przytoczone są słowa Jezusa o „małej trzódce”, która miała otrzymać Królestwo, a w Ewangelii według Jana 10:16 czytamy o „innych owcach” albo „drugich owcach” (Gd); te również miały słuchać jego głosu i wejść w skład jednej owczarni, której pasterzem miał być sam Jezus Chrystus.

 

"Ciemny lud" - tak nestor pisowskiej propagandy Jacek Kurski 14 października 2005 r. wypowiadał się o wyborcach PiS w odpowiedzi na pytanie - "Dlaczego w ogóle zacząłeś z tym dziadkiem Tuska?”. Kurski na to, że: „To lipa, ale jedziemy w to, bo ciemny lud to kupi”.

 

Zatem ja w powyższym tekście nikogo nie zamierzałem obrażać, jeno przywołałem wcześniejsze określenia - wierząc w to - że czytelnik będzie umiał je prawidłowo odczytać. 

Pozdrawiam ..

 

P.S. - co się zaś tyczy braku "poetyckości" w moich tekstach - całkowita zgoda!!!

Nie czuję jej w sobie, a samo używanie matafor - czesto siłowe, jak u innych autorów - po prostu nie jest dla mnie czymś, co dawałoby mi satysfakcję .. Zapisuję to, co i jak czuję, przy wrodzonej łatwości znajdowania rymów - nie mając żadnych podstaw warsztatowych, w postaci chociażby odpowiedniego wykształcenia. Mam już niewiele czasu - a jeszcze mniej ochoty - na to, by udoskonalić swój warsztat przy ukończonych 80 latach życia .. 

Pozdrawiam po raz wtóry :-)))

 

Edytowane przez bronmus45
dodano P.S. (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@bronmus45 Przy tym wyjaśnieniu zaczynam dostrzegać inny zamysł, aczkolwiek odwołania do wszelkich definicji i pierwotnych użyć, to broń obosieczna poezji, która zwykła sobie stroić żarty z tychże, grając nimi na wszelkie sposoby, byleby tylko kierować nas w te wszystkie dziwne i zaskakujące zaułki znaczeń. Bo - jak myślę - liczy się właśnie znaczenie, obrazek, który rysowany jest słowem w bardzo konkretnym kontekście, no i tutaj, w tekście tego utworu, kontekście całości, to znaczenie staje się - jak gdyby - jednoznaczne ;) Ale takie prawo autora, tak jak moje - interpretacji. I nie ma tu "prawidłowego odczytania".

 

Co do "poetyckości - to nie musi ona w żadnym wypadku przejawiać się metaforami, tym bardziej wykształceniem. Myślę, że to wiesz, tworząc bardzo trafne, organiczne w treści i formie miniatury i doskonałe haiku. Zatem tu nie o zastosowanie metafor mi chodziło, a raczej o ten zarzut "wykładania na stół". Bo jak myślę tutaj, to "mięso", ten swoisty surowy przekaz jaki zapewne chciałeś osiągnąć, można byłoby pewnie osiągnąć subtelniej, co nie oznacza słabiej.

 

Utwór do mnie nie trafił, ale cenię sobie możliwość dyskusji, za co dziękuję.

 

Dobrej nocy!

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzień dobry, pani Agnieszko, już wróciłem z Wojska Polskiego - dostałem wezwanie na trening i gdyby pani była zainteresowana, serdecznie zapraszam na mój kolejny wiersz, który przed chwilą opublikowałem.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 
    • In gloriosa mortem heroum*   I to już niedługo biała pani z białą suknią w biały dzień zacznie zbierać wybielałe żniwo i to nie za długo blada pani z bladą lutnią   jak bordowa matka z rubinową kokardką płatkami szkarłatnych róż złączy różane ogniwo: oj, bordowa matko, oj, bądź mi kochanką   w błękicie fioletu - w niebiańskiej ciszy i szafirową klepsydrą leniwą - Niwą w lazurowej niszy...   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (październik 2025)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold Gorzkowski  wiesz Robert jestem w szoku, i nie wiem co napisać, po prostu nie wiem. Przeczytałam ten list i kropka dalej nie wiem. Bo powinnam napisać, że wiedziałam, ale nie, nie wiedziałam. Choroba, to wiedziałam, a jego zachowania zakładałam że są wynikiem choroby, wojny. Jest taki wiersz Kołatka, długo zastanawiałam się znaczenia uderzania w deski. Myślałam, że to odniesienie do Boga, imperatyw kategoryczny, moralny. Nie napisałabym tego wiersza, gdybym znała treść tego wiersza, a jeśli już to inaczej. Muszę jeszcze dużo przemyśleć (że wciąż tak mało wiem). Może powinnam bardziej zwracać uwagę, jakim człowiekiem był poeta,  autor.   Dziękuję  
    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...