Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zrodziła jednego dnia 
rumiana ziemia chłopca jak kwiat
wprawiła mu oczy z dzikiego bzu
mimozę czułą za język dała
w sadzawkach świętych 
odbijał się ojciec chrzestny Księżyc
zwieńczyła twarz alabastrem
i tchnieniem kwitnącym
między uszy wdmuchała mu dżina
by wiecznie się dusząc 
wiecznie lecąc zbyt nisko
opromieniał wszystko

 

Chwilę później umarła

 

Ruszyła szara obława w wilczy ślad
smagały piekielne języki
rozsypany w żwir węgielny głaz
żwir trudniej zebrać, zaplątać w kosmyki

 

Palce, co się rwą do kielni piór
tak często przytykane do ust
by stalowy hart leżem tortur
nie kłapał, nie usłyszał wróg

 

Z przewierconym czołem rapsod
postrzelony w łydkę hymn
oblany benzyną sonet
który był ostatni
który był

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...