Może poruszysz krytykę?
Może odwiedzisz półkę?
Może przelecisz niczym rakieta?
Może „psu” robota?
Ważne by okładka była złota!
Może poruszysz krytykę?
Może odwiedzisz półkę?
Może przelecisz niczym rakieta?
Może „psu” robota?
Ważne by okładka była złota!
Może poruszysz krytykę ?
Może odwiedzisz półkę ?
Może przelecisz niczym rakieta ?
Może „psu” robota ?
Ważne by okładka była złota !
z szarych kolorów
wybieram słotę
czuję wtedy jak
miraże
pachną tęsknotą
bukiet neonów
wkładam w znicze
reszta odcieni
to gra pozorów
przyzwyczajam się
osobne słowa
w pustych ramionach
odchodzą stąd
z pochyloną głową
gram w cienie
z rozżarzonym słońcem
mijam tłum spojrzeń
z kapeluszem mi do twarzy
kiedy biegam
nago po łące