Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Domysły Monika mam pewien cykl tematów ciężkich. Ten utwór, to rzeczywiście jeden z mocniejszych, jednak paradoksalnie nie dotyczy wprost wojny, chociaż efekt czasami przypomina "mentalne i fizyczne zmielenie". Masz rację, że tytuł i zastosowanie tej "organiczności" może prowadzić "do wojny", ale nie. Dobrze, że wiersz otwiera się na różne interpretacje. Tak myślę. Dziękuję za reakcję i komentarz. :)

Opublikowano

@m1234 więc zadam pytanie co było inspiracją bodźcem ? 

Powiem tak ... Tajemniczo zrobiło się od momentu ..."znalazł go pies"..

I cofnęłam się do początku.

Jakby to było o kimś konkretnym - tym "wewnątrz" 

Dobry tekst lubię się na takich - połamać.

Pozdrawiam 

Opublikowano

@Domysły Monika Nie powiem.

 

Żartuję ;) Nie lubię siebie interpretować, więc podpowiem tylko, że to raczej utwór "narracyjny". Tak więc nie ma tu jakiejś wewnętrznej dyskusji ze sobą, jest obserwacja i tak, jest pierwiastek bezpośredniego doświadczenia, ale właśnie raczej jako uczestnik, a nie bohater zdarzeń. Stąd wyniknął bodziec.

Opublikowano (edytowane)

@kollektiv tak myślałam że mi nic tu nie podpowiesz...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Obserwacja jest też wewnętrzna czasem "ktoś" wyjątkowy spostrzegawczy dostrzega "cień wojny" w upalny beztroski dzień.

Masz oko.

Pozdrawiam i do poczytania 

 

 

Edytowane przez Domysły Monika (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Organoleptycznie odczuwalny, bardzo mocny. 

Ale końcówkę czytam jednak optymistycznie. 

Przypadek zmielonego daje jednak nadzieję, że wysiłek, ciężka praca

i dobre, szlachetne intencje powodują, że Bóg/los/Wszechświat czy jakaś inna Wyższa Instancja 

nie zostawia takiej osoby samej sobie i pomimo trudności i traum przychodzi ratunek i szansa na normalne życie... 

Tak to widzę, swoimi oczami, na tę chwilę :) 

 

Pozdrawiam serdecznie :)

 

Deo

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Jacek, rozumiem Twój nastrój i to, jak bardzo wiadomości potrafią przygnębić… U mnie dziś poezja gra inną melodię - taką, która pozwala na chwilę zapomnieć i odnaleźć oddech, nawet jeśli świat za oknem bywa trudny. Może to właśnie w takich chwilach warto sięgnąć po słowa, które nie ważą, nie dzielą, tylko łączą. Dziękuję, że jesteś - nawet gdy mamy różne perspektywy.
    • "Panna Jaskółka z miastka Lulkowo,                 zamierza dobić targu na nowo. Ptaszka pragnie zatrzymać", by ród ptasi podtrzymać. Konsensus - robią jaja hurtowo.     @Nata_Kruk Podoba mi się Twój ptasi cykl, ale dlaczego, no dlaczego, nie AABBA? Pozdrawiam.
    • @Alicja_Wysocka Alicjio -- rezygnujesz z rozumu na rzecz serca. Świat wokół się rozmywa, zostaje tylko ty i ja -- i to wystarcza, by żyć w pełni. Czułe, bezwstydnie zakochane. Świetne.
    • Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli sól, a między nogami -- lato. Lizał jej serce jak lody waniliowe, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości -- tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek -- oddechy. Zamiast celu -- język świata. Plaża nie miała granic -- oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie psy, syci miłością, głodni jutra. Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę, i przez mgnienie zniknęli – bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich  nie rozumiał -- i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała -- piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce, które nigdy nie gaśnie.      
    • @Leszczym Widać, że tekst jest tu naprawdę gęsty - pełen słów, skojarzeń, rytmów i idei. Taka słowna lawina może poruszyć, zwłaszcza tych, którzy lubią intensywność i przekaz z rozmachem. Przyznam, że momentami gubiłam oddech - ale to chyba świadczy o energii, jaka tu płynie.   Michale, widzę i słyszę to Twoje narwanie!  :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...