Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

***


Rekomendowane odpowiedzi

blask Księżyca orientuje ćmy 

zmylone blaskiem ognia 

giną 

 

 

twoje źrenice dłonie ramiona

na przedpolu świata 

po jasnej stronie w mroku

karta magiczna 

i ascendent Skorpiona 

 

miękną znikają kształty 

to najcięższe zapatrzenie 

 

dusze kochających nigdy 

nie tracą połączenia 

od zawsze znamy swoje ciała 

odbite echem starego wcielania 

 

nie zatrzymasz pożądania

było tu przed nami 

 

płoną języki pocałunków 

dochodzisz 

 

w ustach 

 

ciepły 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgrabnie to wyszło, ale kłują mnie te "lekko" zużyte metafory na początku, może dlatego, że sam się często łapię, jak po nie sięgam.

 

A tutaj? Po prostu pierwsze trzy wersy zrujnowały mi nastrój - bo jakże to: znowu księżyc? ten blask? i ćmy! są i ćmy! Jakżeby inaczej - giną! Oczywiście w blasku ognia!  Przecież to wszystko można zdekomponować do trzech, dwóch chwytów, schemat jest prawie zawsze taki sam:

 

światło ulicznej lampy

wabi zbudzone ćmy

 

każdej nocy

światło lampy

wabi ćmy

 

nocą

światło

wabi

 

samotność

 

I bum! Mamy to! Tysiąc pięćset milionowy księżyc wredny typ pożera ćmy i ogóle w ogniu... a tak poza tym tu jest lampa! Ale co to ma za znacznie - równie wyeksploatowana rzecz pożerająca wszystko na swej drodze  ;)

 

Niestety użycie "typowych" metafor musi być cholernie uzasadnione. Inaczej wchodzimy na pole minowe. Tak uważam.

 

PS. Sorki, może przesadzam, reszta poszła potem bardzo fajnie. Poza tym, wiem, to nie warsztat, ale sobie pozwolę, bo uważam, że od Ciebie można wymagać więcej :) Jeden z Twoich ostatnich utworów wbił mnie w fotel i to pewnie dlatego.

 

Czuwaj!

Edytowane przez m1234 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@m1234

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cześć Michał, w większości gdy piszę używam metafor, które sama tworzę. Odpieram wtedy zarzuty, przemetaforyzowania lub niezrozumienia. 

 

Wyciągnęłam ćmy z lamusa, ponieważ pomyślałam, że pasują. Lecąc nocnymi niebami, obierają kursy wg najaśniejszego punktu... ale masz rację, to już było i  ograło się w przestrzeni umysłowości.

 

Dziękuję za komentarz, pomyślę o nim jeszcze nie raz. Dobrego A.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...