Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dużo dań smakosza


Rekomendowane odpowiedzi

@iwonaroma W każdym razie bardziej niż innym kazać... nie wiem tory przeszkód im organizować w namówiony sposób... A potem lądujesz w takiej grupie, a zdarzało mi się, a tam wszystko kierwa poustawiane... Straszne !!!!

@Nata_Kruk Rozumiem, grzechy te sprawy, dążenia do perfekcji, ale to jak czasem zjadłem coś z czystego łakomstwa to tak mi smakowało czasem... że poezja normalnie... A o tym to nawet nie bardzo się wspomina nawet... A życie, jak poezja też, musi smakować... Nie można zabrać wszystkich smaków, bo to kryminał nawet...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius Jedyne co mi przychodzi na myśl na Twój koment to uśmiech ;))

@Domysły Monika To spontan, ja nawet nie do końca rozumiem co przemyciłem a co nie. Ale wiem, nauczyłem się, że życie musi smakować. Bo inaczej przestaje być życiem. A smaków jest sporo... smaki są różne... ale to tylko teoria w sumie z drugiej strony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz tym i onym, że nadmierny i długotwały wysiłek fizyczny skutkuje wyrzutem kortyzolu, co wprost prowadzi do zaburzeń w trawieniu i regularnie powtarzany ten proces, zdrowiu kompetnie nie służy. Zatem łakomstwem bić wszystkich mądrali po oczach, by czynem tym chwalebnym powstrzymać heretyków przed totalnym zniszczeniem świata!

 

Żart. Dobrze jest się czasami dźwignąć i sobie dźwignąć :)

 

PS. Fajny tekst. Uśmiałem się :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@m1234 Ależ gotowanie i łakomstwo to już od dawna sposób na pewnego rodzaju łagodzenie obyczajów. Stosowany w odpowiednich dawkach może przynosić pozytywne efekty. Nie można dać się zwariować temu wielkiemu wojowaniu z grzechami wszelakimi, bo najwięcej z nimi wojują i najbardziej Tobie karzą to robić persony, które de facto nie bardzo przestrzegają jakichkolwiek kanonów. A z kolei Ci najsurowsi wobec siebie i świata przemarzają do kości i robią się wręcz niebezpieczni... A takie ciasteczko na mieście, dobre drugie danie, lody śmietankowe i tym podobne no to normalnie poezja. To jak wiersz nie wiem dwudziesty przeczytany z kolei, że już zmęczony jesteś czytaniem, a jednak trafia, bo akurat trafi się świetny, wybitny, twórczy etc... To są w zasadzie oczywistości nawet... Dzięki za komplemento :))))

@Alicja_Wysocka Albo wysłać gdzieś jakimś decyzyjnym. Ale z drugiej strony decyzyjni i tak od dawna robią tylko co sami uważają za stosowne. Albo robią tylko to co mogą, a czasem z drugiej strony nie aż tak dużo mogą, ale to już inna historia... ;))

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar A z faktami się nie dyskutuje przecież Waldku...pozdrawiam.
    • @ViennaP - he .. he .. he .. zapewne nie - no, ale - mnie, 80-ciolatkowi - to już nie bardzo zaszkodzi, a na chwilę może pomóc :-)))
    • Podejście organiczne: od początku sporo zabiegów surowych, wręcz "cielesnych": deszcze, przeziębienie, trzasnąć, fundamenty.. to mnie od razu ustawiło do pionu. Jest też swoista przerzutnia na warstwę mentalną - bo mamy "miękkie" elementy: np. niewidoczne warstwy. To jest ok, bo "zmiękcza" nieco ten pierwszy plan.   Potem nagle mamy ciężar, oj dzieje się mocno! "pozbawić życia" - to nie są przelewki - słowa mają moc, wpływają na czytelnika, muszą być użyte intencjonalnie. U ciebie się nie wypowiem, być może jest uzasadnienie, okey, po prostu tu mnie trochę przytkało i tyle.   Dalej jest: frustracja, fatalne zakończenie - osobiście nie przepadam za podawaniem "na-wprost" takich emocji. To ma swoja wagę. To jak stawianie kropki, ale tej jednej, na końcu. A przecież jesteśmy w trakcie wiersza :) W sumie sam często popadam w taki zabieg i jak potem czytam, to mi słabo ;)   Dalsza część pozwala odetchnąć - migawka z momentu na osi czasu, obrazek ładnie opisany, taka troszkę wyliczanka, ale zdecydowanie nie uwiera.   Końcówka - to już potwierdzenie. Nie żebym miał na "wszystko wyjebane" ;) ale sam wiesz, atmosfera końcówki została w mi w głowie ;)   Co mi się podoba: - organiczne podejście: ta swoista surowość o której pisałem wyżej, lekko rozbita miękkimi sformułowaniami. - rytm: to bardzo mocny element: czytam i czuję, jak sylaby budują kadencję   Co mi się nie podoba: - nie wyczułem niektórych metafor, ale to subiektywne (taka osobnicza skaza w moim wydaniu); - zbyt szybko mnie "zastopowałeś" - to odniesienie do tych mocnych słów/sformułowań. Jak dla mnie za szybko, za mocno.   Generalnie. Świetny rytm, dobrze się czyta. Co do znaczenia, to w utworach nacechowanych akcentami emocjonalnymi, takim na wprost, nie lubię się wypowiadać na wprost :)   PS. Ech rozgadałem się. Narka!        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @ViennaP   Może pani poszukać mój esej pod tytułem - "Nowatorska metodologia badawcza" - znajdzie pani pod jakimś moim wierszem w dziale - komentarze, wbrew pozorom: nie wszystko usunąłem - co najważniejsze zachowałem - skopiowałem i wkleiłem gdzieś tam... Jasne, powyższy esej mam na Wordzie.   Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...