Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak wieść wcale nie gminna niesie
był sobie dzięcioł w pewnym lesie
który nie tylko wciąż stukał w drzewa
lecz także udawał jak ładnie śpiewa

Jak słowik albo choćby skowronek
przemalował też dziób oraz ogonek
i rozległy się liczne chóry ptasie dokoła
tyle że w wykonaniu samego dzięcioła

Kos i szczygieł spytały czy może guza szuka
zamiast kogoś udawać w drzewa niech stuka
nie zabrakło głosu kosa a nawet dzwońca
trzeba to załatwić raz i do samego końca

Co z tego że  dzięcioł się nazywa?
jeżeli pod inne ptaki się podszywa
zaś słowik i mazurek na to dodają:
bo dzięcioły przecież nie śpiewają

Co dnia wyśpiewuje te nieswoje trele
aż sowa mruknęła że tego już za wiele
trzeba postawić ultimatum i zawczasu
****************************************
dzięcioł nie posłuchał i wyleciał … z lasu

  • Maciek.J zablokował(a) i odblokował(a) ten utwór
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

choć nie chcę musze Ci rację przyznać

pamiętam rok 2006 wieczorek poetycki

kolega który pisał teksty słabe warsztatowo gubił rytm wynajął aktora Krzysztofa Kolbergera do czytania i ten przeczytał że prawie ukrył wszystkie rytmiczne wpadki, ale czy w tej zabawie o to idzie?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Autor „W pustyni i w puszczy” opisał Romantyczną przygodę Stasia i Nel, Którzy postanowili uciec od rodziców I w tym celu ukradli słonia cyrkowego.   Opłacili koralikami marnej jakości Kalego, A Sabę pętem kiełbasy i ruszyli w świat Ku przygodzie przez pustynię bezkresną. Podziwiali dziką zwierzynę jak z bajek,   Spotkawszy żyrafę na sawannie, chcieli Pobujać się na jej szyi jak na huśtawce. A lew z wielką grzywą, na jedno tupnięcie, Uciekł poza horyzont, a ryk się niósł i niósł.   Razu pewnego stanęli na popas w oazie I w pniu dziurawym rozłożystego baobabu Zebrało im się na amory i przytulanki. W tej gorączce uniesień i całusków posnęli   Kąsani muchami tse-tse, co choróbsko przywlokły. Mea, wierna towarzyszka, pobiegła sto mil Z wiatrem w plecy do najbliższego dilera Specyfików, lecz sprzedano jej tylko   Podrobioną chininę i litr samogonu bez akcyzy Ze skorpionem zatopionym w środku... I tu niestety następuje luka w powieści, Gdyż ktoś wyrwał z książki znaczną ilość kartek.   Podejrzewam, że mrówki gniazdujące W drzewie przepędziły intruzów, a ci, Drapiąc się po tyłkach i brzuchach, pognali Pośpiesznie w nieznaną dal z nadzieją na CDN…   Ania Gaduła z klasy 5 b, najlepszej  
    • @bazyl_prost rozumiem:) myślę, że krzemu mało zawiera, więcej wody:) Wyszło mi pięć, idealnych placuszków z jednej cukinii:)
    • @violetta tłuszcz też jest zdrowy ale zimny nie grzany
    • @bazyl_prost prawie bez tłuszczu, bo dałam parę krople oliwy na patelnię:)
    • Dziad mróz, baba śnieżyca. Dziad mrozi i czasem nawet uśmierca. Na sercach są sople. Śnieg koi i nieraz chroni przed mrozem. Pokrzepia dusze.   Mróz i śnieżyca są nieraz poróżnieni, ale idą często razem. Niekiedy są żywiołem.   O wietrze też wspomnieć muszę.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...