Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ten tekst równie dobrze  mógłby nosić tytuł
Mit o złotym żuczku. takim cuda czyniącym,
którego należy złapać, obrać z opalizującego
pancerzyka, ten – położyć sobie na protezie oka
(odrobina nieprawdziwości jest konieczna,
by udały się czary: postronnicy chcący wiedzieć
o nas wszystko, a nawet więcej, łyknęli haczyk,
potulnie dali się zaprowadzić w dzicz).

po kiego? aby Widzieć, w sztucznej gałce
rozkrzewiły się świetliste jeżyny, wybujały
jabłonie Edenu. by dało się dostrzec
swoją postać w aureolowej (aureolnej?) otoczce,
spojrzeć, niby w fikuśniusie zwierciadełko
– i obejrzeć siebie siedzącego na chmurze,
w przebitym różkami saturno.

...a teraz puszczam legendkę w ruch,
przecinam jej pęta. i niech biegnie-leci przed siebie,
samopas, zderza się z innymi.

niech zadziobie ją na śmierć ten kruk, co to
podobno przynosił codziennie pół bochenka
chleba dla świętego Pawła pierwszego pustelnika
(albo innego zamuła, którego trzeba było
dokarmiać, bo sam był zbytnim nieogarem,
żeby sobie skombinować papu),

niech wżerają się w nią baśnie filmowe,
animowane serialidła, kadry z panią Frał
krzyczącą "Apokalipsa!".

rzucam legendkę na pożarcie innych,
które wkręcą się w nią, wmielą.
może zdechnie całkiem ślepa.

Opublikowano

@Florian Konrad ... miło to czytać, że nie jesteś.

To, co potem.. rozumiem Cię... Nie wiedziałam, że kiedyś... może na innym forum, bo tutaj chyba od niedawna, nieważne. 
... ja, ciągle próbuję innym... że może i 'oni - ci całkowicie milczący, komuś jakieś słowo, ale to tak nie działa i...

fakt, to zajęcie bywa "męczące''.  
W każdym razie, dziękując za odpowiedź życzę miłych wrażeń przy książkach.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...