Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Kiedy konfrontacja staje się kluczem.

 

I wtedy przyszła Ona.

Moja przerysowana wyobraźnia? Czy kobieca świadomość? …Pomyślałam.

Wtedy… kiedy?... Czy tak było?

 

Przyszła, a ja nie uciekałam.

Właściwie czekałam na nią nazbyt długo.

Czułam, że kiedyś stanie w drzwiach, jak gdyby nigdy nic.

Kobieca intuicja kazała mi czekać cierpliwie.

 

Przyszła pewnego poranka.

Z tym swoim grymasem w kąciku ust

i zapytała obcesowo.

 

Jak to tak bez powitania, a niby czekałaś na mnie.

Nie tęskniłaś?

Nie byłam dla Ciebie zagadką? Ciekawostką?

 

Przez dłuższą chwilę milczałyśmy obie.

Nie trzeba słów za wiele, kiedy przychodzi żal…

- zaczęłam się tłumaczyć- za tym co było, nie było, a jednak czegoś żal.

 

Nie trzeba myśli za wiele, gdy zdążyć się nie zdążyło…,

zbyt wiele po drodze zgubiło…,

straciło własną miłość.

Kiedy przychodzi żal, pojawiam się ja.

Świadomość Twoja.

I oto jestem…- dokończyła moją myśl.

 

To trwało latami… mówiła bez przystanku.

Żeby zatuszować Ci blizny doklejałam Ci sztuczny uśmiech.

Latami.

Uparcie.

Konsekwentnie.

Gdy w środku czułaś ból i smutek za tym co po drodze się rozkraczyło.

Było nie było…, a Twoje serce krwawiło,

uśmiechałam się i pozwalałam Ci biec.. szybciej jak wiatr.

 

Tak… weszłam w myśl… lekko pokonywałam schody.

Ale miałaś 16 lat… odbiła piłeczkę zbyt szybko…

nie zdążyłam przypomnieć tak ważnej daty. Czy w ogóle miałam 16 lat?

 

Ostatecznie rok 2022 pamiętasz?

22 lutego… Rozczarował Cię Świat, a ja zamilkłam.

Nie poddałam się, próbowałam sobie przypomnieć ten dzień.

Zamyśliłam się na dłużej.

 

Jesteś moim arcydziełem.

Produktem z gwarancją.

Mówiła nazbyt patetycznym tonem i śmiała się coraz głośniej.

Jestem tylko narzędziem w Twoich rękach.

 

Gdy wtedy Twój krwiobieg zapomniał kim jest,

a oczy zalewała krew mieszana z łzami

 i wolałaś przespać ostatnie wydarzenia…

 

Zadzwonił telefon.

Wpatrywałam się w ekran zbyt długo, a on dzwonił zbyt uciążliwie…

Odebrałam, a może tak mi się wydawało…

 

Nie wiesz jak działa telefon, a chcesz zrozumieć mnie…

neurokognitywną  teoria świadomości (?) rzuciła wezwanie..

 

Czasami wracam do tego spotkania,

chociaż nie wiem, czy w ogóle miało to miejsce?

Opublikowano

@mariusz ziółkowski Dziękuję….lubię teksty o „ motylkach” i drzewach do „ nieba”…..ale z moich rozmów z ludżmi( są cennymi lekcjami) rodzą się takie przemyślenia…bo poezja jest też krzykiem..wołaniem o pomoc…w tym wypadku „ wsparcia” nie potrzebuję…..a pewnie też wiedziałabym gdzie po nie się udać

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

…albo nie?!Pozdrawiam dziękując za odwiedziny ..

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...