Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Wędrowiec.1984

Wędrowiec.1984

My

 

A teraz chciałbym o nas trochę opowiedzieć;
Uwaga, będę szczery. Zmyślać nie zamierzam,
Tym bardziej, że nie o to chodzi tutaj przecież,
I żeby wyobraźni z życiem nie pomieszać,
Spróbuję ją powstrzymać. Tak na marginesie,
Mam prośbę. Jakiś hałas wyjść stąd nie zamierza.

 

Słyszycie? Nie cierpimy zakłócania ciszy;
Pozbierać przez to myśli nie da się w ogóle, 
Emocje przemawiają… Ktoś bez przerwy krzyczy?
Cichutko. Przecież umysł zaraz eksploduje;
Trzymajcie się, neurony. To nie lada wyczyn...
Raptownie dźwięk za dźwiękiem wbija się i kłuje...
Ucichło? Och, nareszcie, mogę mówić, przy czym,
Mój umysł za tę ciszę wkrótce podziękuje.

 

Działamy, mniej lub bardziej, zawsze rutynowo,
I poprzez ciągłe zmiany łatwo nas rozproszyć.
Staramy się maskować, być jak wy, wiadomo...
O ludzie! Jakże często mamy przez to dosyć.
Ratować chcą się mózgi, żeby znów być sobą,
Dlatego, gdy na meltdown prawie się zanosi,
Efekty bodźcowania na wierzch z nas wychodzą,
Rujnując posklejany tu i tam neurotyp.

 

---

 

Wędrowiec.1984

Wędrowiec.1984

My

 

A teraz chciałbym o nas trochę opowiedzieć;
Uwaga, będę szczery. Zmyślać nie zamierzam,
Tym bardziej, że nie o to chodzi tutaj przecież,
I żeby wyobraźni z życiem nie pomieszać,
Spróbuję ją powstrzymać. Tak na marginesie,
Mam prośbę. Jakiś hałas wyjść stąd nie zamierza.

 

Słyszycie? Nie cierpimy zakłócania ciszy;
Pozbierać przez to myśli nie da się w ogóle, 
Emocje przemawiają… Ktoś bez przerwy krzyczy?
Cichutko. Przecież umysł zaraz eksploduje;
Trzymajcie się, neurony. To nie lada wyczyn...
Raptownie dźwięk za dźwiękiem wbija się i kłuje...
Ucichło? Och, nareszcie, mogę mówić, przy czym,
Mój umysł za tę ciszę wkrótce podziękuje.

 

Działamy, mniej lub bardziej, zawsze rutynowo,
I poprzez ciągłe zmiany łatwo nas rozproszyć.
Staramy się maskować, być jak wy, wiadomo...
O ludzie! Jakże często przez to mamy dosyć.
Ratować chcą się mózgi, żeby znów być sobą,
Dlatego, gdy na meltdown prawie się zanosi,
Efekty bodźcowania na wierzch z nas wychodzą,
Rujnując posklejany tu i tam neurotyp.

 

---

 

Wędrowiec.1984

Wędrowiec.1984

My

 

A teraz chciałbym o nas trochę opowiedzieć;
Uwaga, będę szczery. Zmyślać nie zamierzam,
Tym bardziej, że nie o to chodzi tutaj przecież,
I żeby wyobraźni z życiem nie pomieszać,
Spróbuję ją powstrzymać. Tak na marginesie,
Mam prośbę. Jakiś hałas wyjść stąd nie zamierza.

 

Słyszycie? Nie cierpimy zakłócania ciszy;
Pozbierać przez to myśli nie da się w ogóle, 
Emocje przemawiają… Ktoś bez przerwy krzyczy?
Cichutko. Przecież umysł zaraz eksploduje;
Trzymajcie się, neurony. To nie lada wyczyn...
Raptownie dźwięk za dźwiękiem wbija się i kłuje...
Ucichło? Och, nareszcie, mogę mówić, przy czym,
Mój umysł za tę ciszę wkrótce podziękuje.

 

Działamy, mniej lub bardziej, zawsze rutynowo,
I poprzez ciągłe zmiany łatwo nas rozproszyć.
Staramy się maskować, być jak wy, wiadomo...
O ludzie! Jakże często przez to mamy dosyć.
Ratować chcą się mózgi, by być znowu sobą,
Dlatego, gdy na meltdown prawie się zanosi,
Efekty bodźcowania na wierzch z nas wychodzą,
Rujnując posklejany tu i tam neurotyp.

 

---



×
×
  • Dodaj nową pozycję...