zostanie po mnie
kawałek blachy w kształcie litery L
dwanaście śrub stalowych
od różnych producentów
nic więcej
chyba że
zamarznę w jakiejś szczelinie
z wyszczerzonymi zębami
z pustką w oczach
po wyrywaniu
duszy
i ktoś powie
ciągle potykam się
o twoje żółte buty
to musiał być
parszywy dzień